Niedawno skończył się nam klasyczny proszek do prania i postanowiłam, że wypróbuję kule.
Wyglądają trochę jak kosmiczne talerze:)
Kule działają w istnie magiczny sposób jonizując wodę i wytrącając z tkanin brud. Zawarte w granulkach
składniki mają zatwierdzone działanie antygrzybicze i przeciwbakteryjne,
także mają nie tylko działanie piorące, ale i odkażające.
W moim zestawie były trzy "kosmiczne talerze" i 3 zapasowe torebki z nowymi kulkami:
Ten zestaw wystaczy mi na 1000!!!!! prań, czyli prawie dwa lata...(ta liczba zależy od długości prania i temp. Im krótszy czas i niższa temp wody, tym kule będą działały dłużej)
Do pralki wrzuca się dwie lub trzy kule jednocześnie, w zależności od stopnia zabrudzenia ubrań.
Ecoballs zmiękczają ubrania nawet w twardej wodzie i nie trzeba
dodawać płynu do płukania tkanin. Nie zawierają też mydła, więc
skraca się cykl płukania, oszczędza się wodę i energię. Kule nie niszczą
kolorów i delikatnych tkanin (o tym się jeszcze nie przekonałam).
Skład
Kul używam od dwóch tyg i jak na razie prałam tylko rzeczy kolorowe. Nie wiem jak sprawdzi się z białymi ubraniaim (czytałam, że nie radzi sobie z dużymi zarudzeniami), wysoka temp. też im nie pomaga:(
W moim odczuciu wadą może być fakt, że ubrania wyjęte z pralki są bezwonne. Ja lubię odrobinę świeżości i dlatego stosuje płyn do płukania w ostatniej fazie prania. Wiem, że można dodawać też olejki eteryczne.
W tym momencie jestem bardzo zadowlona z tego wynalazku i planuję używać je z kolorowym i ciemnym praniem. Oczywiście dam szansę i białym, ale nie liczę na cudy...(wiem, że można kupić specjalny wybielacz).
Moje kulki udało mi się okazyjnie znaleźć na ebay i kosztowały mnie niecałe £7! Regularna cena jest trochę wyższa i waha się w granicach £20-£30.
Co myślicie o UFO kulkach? Próbowałyście? Wasze uwagi?
Miałam podobną kulę piorącą i niestety - u mnie się nie spisała (czytaj: w ogóle nie prała). Zrobiłam test piorąc ubrania tylko w ciepłej wodzie oraz piorąc z kulką i efekt był ten sam.
OdpowiedzUsuńFajny pomysl, chetnie zaiwestowalabym w cos co starcza na tyle pran jednak jakos nie wierze w ich dzialanie. Ja czasem do bialego prania lubie dosypac sody, wzmacnia dzialanie detergentu. Moim ostanim odkryciem sa rozpuszczalne zelowe kulki Tide!
OdpowiedzUsuńJa obecnie czekam na orzechy do prania. Są wydajne, ekologiczne, w 100% naturalne i podobno świetnie radzą sobie zarówno w pralce jak i zmywarce. Zobaczymy jak się sprawdzą :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa uzywam tych kol juz od ponad dwoch lat.Sprawdzaja mi sie rewelacyjnie, niezle daja sobie rade z zabrudzeniami jak np podkladu lub tluszczu.Jedyne co, to zapach :( tez dodaje zawsze plyn do plukania.Jednak do bialego stosuje normalny proszek plus zawsze wybielacz ,ale dla tego, ze jedyne biale co zazwyczaj piore to moj fatuch z pracy,ktory jest wykonany z tak tragicznego materialu, ze nawet mieszanka proszek+wybielacz nie zawsze daje rade...
OdpowiedzUsuńpowiedziałabym mamie o takich kulach, ale pewnie nie uwierzy ,że starczają one teoretycznie na 1000 prań :D
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam ją w jakimś programie z "gadżetami" i teraz na nią będę polować ;)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś wypróbować :D tylko ciekawa jestem co moja mama na to powie :D
OdpowiedzUsuńNie próbowałam i jakoś nie planuję :) Jednak wole klasyczny proszek i płyn. Lubię kiedy zapach świeżego prania rozchodzi się po całym domu. Nie jest to sposób dla mnie.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak sprawdzi się z białym praniem :)
Buziaki, Magda
Wydaje mi się, że to fajna alternatywa dla tradycyjnych proszków i fajne rozwiązanie dla alergików czy małych dzieci :)
OdpowiedzUsuńIdę więc poszperać na ebayu ;)
Pozdrawiam !!
pierwsze słyszę o czymś takim :D
OdpowiedzUsuńJa używam od listopada zeszłego roku i uwielbiam,ładnie piorą, a do tego oszczędzam pieniądze! co do białych rzeczy to ładnie piorą jedynie plamy trzeba wcześniej usunąć. A brak zapachu wogóle mi nie przeszkadza odzwyczaiłam się całkowicie i jak teraz czuję gdzieś ten chemiczny zapach proszku to zaraz mi nie dobrze pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUżywam ich od roku, dobrze się sprawdzają. Jeśli chcę ładny zapach dodaję olejki eteryczne do płukania i to wystarcza. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMuszę je koniecznie przetestować. Staram się wprowadzić do wielu dziedzin życia eko produkty, ale niestety pranie sprowadza się u mnie do stosowania klasycznej chemii. Z chęcią przetestują, tym bardziej, że proszki coraz częściej mnie uczulają.
OdpowiedzUsuńkilka dni temy slsuzalam o nichw programie anny ibisz " pani gadzet" i bardzo mnie zaintrygowaly. ale chyba sprobuje orzechow pioracych
OdpowiedzUsuńJa też lubię, kiedy pranie po wyjęciu z pralki pachnie..
OdpowiedzUsuńJa ostatnio (bedac w amerykanskim domu) doznalam szoku. Pani robi pranie w kupie ptakow i mieszance cytryny- WTF? :D
OdpowiedzUsuńTo sie nazywa ecoextrema:)
UsuńCiekawe jak doznania zapachowe ;)
UsuńInteresujace, zwlaszcza ze u nas jest mega twarda woda, ktora zniszczyla mi juz dwie pralki...
OdpowiedzUsuńniezły wynalazek ;d
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawilas:) nie mialam pojecia ze takie cos w ogole istnieje:)
OdpowiedzUsuńostatnio widziałam te kule piorące w programie "Pani Gadżet", fajna sprawa :) A słyszałaś o orzechach piorących Agi? Wrzuca się ich 5 do torebki i można nimi prać w pralce i zamiast tabletek do zmywarki też można je wrzucić :) Ich cena za kilogram to 22 zł.
OdpowiedzUsuńSwojego czasu taka nagonka marketingowa była na te czarodziejskie kule ze sama zapragnelam je oszacowac:)
OdpowiedzUsuńJa wlasnie wraz z zakupem nowej pralki zaopatrzylam sie orzechy piorace, ciekawa jestem jak sie u mnie sprawdza bo slyszalam o nich same dobre opinie
OdpowiedzUsuńCo jak co ale te kule genialnie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńwyglądają super ale też musiałabym dodawać płynu do płukania
OdpowiedzUsuńPierwsze widze takie nowosci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia :)
mam taka :) tzn troszke inna ale powiem ze dziala :) na białe juz troszke gorzej
OdpowiedzUsuńo pierwsz raz slysze o tym wynalazaku, jeszcze w sklapach go nie widzialam :P
OdpowiedzUsuńJa mam indyjskie orzechy piorące za 1kg worek na amazon zaplacilam 10f tez maja starczyc na 2-3lata bo w 5 lupinkach mozna prac 3razy. Stosuje je jednak tylko do czarnych i kolorowych rzeczy, biale wciaz piore w proszku. Orzechy tez niby sa bezzapachowe ale jednak jakis tam zapach zostawiaj, mozna z nimi stosowac olejek eteryczny z drzewka herbacianego.
OdpowiedzUsuńO kulach slyszalam i czytalam ale postawilam jednak na orzeszki :)
Zastanawiałam się nad kulami, ale trochę bardziej przekonują mnie chyba orzechy piorące. No i brak zapachu to dla mnie też spory minus...
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu byłam już zdecydowana na zakup orzechów...przeczytałam kilka wypowiedzi na forach i plany zakupowe prysły..pomyslałam kupię kule..i tak minęło pół roku, a ja nie mam ani kul, ani orzechów. Ciężko mi się zebrać do zakupu przez internet. Ale może teraz
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio spotkałam się z tymi kulami w programie "Pani Gadżet" właśnie, ale jakoś mnie nie przekonały :D Za to bardzo zaciekawiły mnie te orzechy piorące, prowadząca przedstawiła rezultaty ich użycia w zmywarce i naprawdę robiło to wrażenie. Co prawda na własną zmywarkę będę musiała jeszcze trochę poczekać ;)ale chętnie wypróbowałabym je w pralce.
OdpowiedzUsuńMama mojego chłopaka pierze za pomocą tych kul, długo chodziłam i domyślałam się co to za proszek, używa wersji zapachowej i pachnie obłędnie, takim praniem suszonym na dworze w słońcu,ja uwielbiam ten zapach, a co najważniejsze utrzymuję się bardzo baaaardzo długo. Rewelacja, polecam, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji używać takich kul..zastanawiałam sie jednak nad nad orzechami do prania..ale obawiam sie ,ze w moim przypadku, nic nie doczysci lepiej ubran z pracy mojego meza, niz zwykly proszek..ehh..pozdr:)
OdpowiedzUsuńMiałam je kiedyś. Niestety mi zbyt dobrze nie dopierały, a z białymi już sobie zupełnie nie radziły ;(no cóż widać Nie można mieć wszystkiego ;)
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś właśnie się nad takimi kulkami zastanawiałam. Hmm... może też spróbuję. Tak jak i Ty uwielbiam jak ubranka pachną więc pewnie też jakiegoś płynu jednak bym użyła. Niestety nie mogę suszyć ubrań na zewnątrz,aby wiatrem pachniały, ale też patrząc na brytyjską pogodę ostatnio, to nawet jakbym mogła to bym nie skorzystała :) Kuleczki, ufoludeczki... fajny pomysł, trzeba się zastanowić :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam się z tymi ''talerzami kosmicznymi'' , ale chętnie je wypróbuję kiedyś :) Szkoda, że ma problem z białymi rzeczami ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :***
Pierwsze słyszę, ale zaciekawiłaś mnie. Poszperam w Sieci i moze też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW Polsce raczej jeszcze dużo czasu minie zanim taki gadżet pojawi się w sklepach:) a słyszałaś może o praniu przy pomocy żołędzi, które umieszcza się w lnianym woreczku? ponoć to również bardzo dobry i przede wszystkim bardziej ekologiczny sposób prania niż przy użyciu zwykłego proszku:)
OdpowiedzUsuńps. pozdrowienia z Białegostoku i zapraszam na mojego bloga http://missignorant21.blogspot.com/ :)
Moja mama zakupila taka kule 4 lata temu w Polsce , sa poprostu drogie i slabo dostepne :)) Fajna sprawa tylko jednak mi tak jak Adze brakuje 'swierzego zapaszku' :)
Usuńpozdrawiam
W Polsce również jest wiele gadżetów tego typu. Ostatnio w Rossmannie można było kupić cudowne szmatki do zabarwionych, poszarzałych ubrań. Sprawdzały się idealnie, zwłaszcza do bielizny. :)
OdpowiedzUsuńFajne rozwiązanie :) Widziałam to na Allegro i nawet się zastanawiałam...
OdpowiedzUsuńteż sie nad nimi kilka tyg zastanawialam bo widziałam je w pani gadzet. chyba sie jednak skusze.
OdpowiedzUsuńJa w zupełnie w innej sprawie,ale związanej z Twoimi postami;-)Jeżeli jesteś nadal zainteresowana Melvitą to w centrum handlowym na Putney otwarto jej oddział i w dodatku jest sale-50% na wiele produktów w tym wodę z irysem ,którą byłaś zainteresowana.Z Twoich notek wynika ,że mieszkasz w okolicy Richmond a to 10 min kolejką.Druga sprawa dotyczy lakierów essie ,które kupiłaś w TKMax.Jestem ciekawa jak z ich jakością.pozdrawia serdeczni
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł i alternatywa dla zwykłych proszków :)
OdpowiedzUsuńWiększość moich ubrań jest białych i po tych kulach zaczęło regularnie szarzeć z prania na pranie, jednak zestaw niemiecki proszek plus ślicznie pachnący płyn jest nie do pobicia :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że coś takiego w ogóle istnieje ;p Też lubię jak pranie pachnie świeżością ;) Ciekawe czy w Polsce są dostępne takie kule, na pewno taniej to wychodzi niż pranie w proszku.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz w życiu coś takiego widzę..
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwacji..
http://makeyourselfbraver.blogspot.com/
;) pozdrawiam !
Ciekawy produkt, patrzę właśnie na nie jak na ufo:D bo nie wiedziałam że takie coś jest:D
OdpowiedzUsuńTe kulki to niezly pomysl :) a jesli nie dadza sobie rady z bialymi rzeczami sprobuj dodac sody oczyszczonej... Dowiedzialam sie o tej metodzie od cremedelacreme28 z filmiku pt."Prawie perfekcyjna Pani Domu :) part 1"
OdpowiedzUsuńTutaj link http://www.youtube.com/watch?v=7OA7DXew5Po&feature=plcp
Pozdrawiam, Agnieszka :)
Duzo dobrego slyszalam o indyjskich orzechach pioracych. Wiem, ze pare dziewczyn bylo zadowolonych z efektow prania, czekam na ich info, co do innych ich funkcji ;) - podobno mozna myc nimi wlosy, uzywac ich w zmywarce do naczyn, etc. Musze sie temu blizej przyjrzec.
OdpowiedzUsuńmam mieszane uczucia co do tych eko pran,mialam inne niz ty,fakt z prawdziwymi plamami sobie nie radziły,raczej z odswiezaniem ubran
OdpowiedzUsuńja wyprobowalam na plamy z jagod ocet -działa cuda :)
niesamowicie podobaja mi sie Twoje zdjecia :*
OdpowiedzUsuńO w mordę, jeszcze czegoś takiego nie widziałam :) może kiedyś powinnam się skusić..
OdpowiedzUsuńJa podziwiam właśnie takie osoby, które sięgają po różnego rodzaju rozwiązania, jeśli chodzi o domowe porządki, organizację i korzystanie ze sprzętów w domu. Ale jeśli chodzi o mnie to stawiam naprawdę na prostotę i zazwyczaj wybieram zwyczajny płyn do prania i proszek. Mam nawet zwyczajną pralkę i ten model, który posiadam możecie znaleźć na stronie https://www.oleole.pl/pralki-wirnikowe-i-wirowki.bhtml Polecam Wam pralki wirnikowe, ponieważ rzadko się psują.
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń