linia

Doniesiono mi

Kilka tygodni temu na Twitku napisałam Wam o 40% rabacie na wszystkie kolorowe kosmetyki w Rossmanie. Skorzystał z niej chyba każdy oprócz mnie:(( chlip chlip

Dziś dostałam wiadomość do Pana Wiktora z Wydawnictwa Galaktyka link, że owa firma obchodzi okrągłe urodziny i mają specjalną promocję dla klientów.

Cytuję:

"Cześć,

Być może ta informacja Cię zainteresuje. W tym roku obchodzimy 20 urodziny Wydawnictwa Galaktyka. Z tej okazji, wszystkie książki (poza weterynarią i wyprzedażą) będą tańsze o 50%. Promocja będzie trwać od 30 listopada do 2 grudnia. Tylko 3 dni. Później wszystko wróci do normy.

Pozdrawiam,
Wiktor"

Wiele z Was szuka inspiracji na gwiazdkowe prezenty i cóż nie ucieszy kosmetycznego freaka bardziej niż kultowe książki do makijażu?

Na stronie znajdziecie też setki innych propozycji z praktycznie każdej kategorii, które mogą zainteresować Was lub Waszych najbliższych. 

To tyle na dziś:)

pozdrawiam Agi
 
PS. Jestem więcej niż pewna, że więszości z Was nawet nie przyszłoby to do głowy, ale dla pewności napiszę...że nie mam żadnego finansowego powiązania z wydawnictwem:) Czyli milionerką nie jestem i nie zostanę w najbliższym czasie, chyba, że Aga nissiax zdała za mnie kuponik na loterię i jeszcze nie zdążyła oznajmić mi szczęśliwej nowiny:)
 

Reanimacja Pandory

Na początu musze podziękować wszystkim, którzy zostawili wiadomość pod poprzednim postem:) Podsunęliście mi wiele pomysłów i inspracji na ciekawe rozwiązania biżuteryjne. Jesteście wielcy.

Dziś kilka słów o mojej Pandorze i o tym jak po kilku miesiącach nieużywania musiałam ją "odnowić"...
Zdjecie poniżej nie do końca ukazuje zmiany jakie zaszły, ale Ci bardziej spostrzegawczy na pewno to zauważą:)
 Wszystkiemu winne są związki siarki, które tworzą na powierzchni biżuterii warstwę czarnego siarczku srebra. Biżuteria najpierw traci blask, a potem pokrywa się żółtym, brązowym i w końcu czarnym nalotem.  

Na pomoc przyszła specjalna szmatka, którą dostałam przy zakupie bransoletki. Nieestetyczny osad zniknął dosłownie po kilku minutach delikatnego tarcia.
Różnica jest
Na stronie Pandory znalazłam takową informację:
Odpowiednie czyszczenie Waszej cennej kolekcji PANDORA jest niezwykle ważne, aby zawsze pięknie wyglądała.

Czy wiecie, że w naszych salonach możecie oddać swoje charmsy do czyszczenia zupełnie za darmo? Jeśli jednak chcecie wyczyścić swoją biżuterię w domu, dodajcie odrobinę płynu do mycia naczyń do ciepłej wody i oczyśćcie ją miękką szczoteczką. Do czyszczenia charmsów mających trudno dostępne miejsca, najlepsza będzie szczoteczka do zębów. Jeśli biżuteria jest mocno zabrudzona, należy pozostawić ją w letniej wodzie z dodatkiem płynu do naczyń na 10 minut. Pamiętajcie jednak, że tym sposobem nie czyści się rzemyków, sznurków, drewnianych zawieszek oraz biżuterii ozdobionej perłami. Nie należy moczyć ani trzeć tych przedmiotów. Jedynie elementy metalowe w drewnianych lub perłowych częściach można delikatnie czyścić ściereczką. Rzemyki mogą być nawilżane nieperfumowanym kremem do rąk, aby uniknąć pękania i zaginania skóry.

Bransoletka odzywskała życie:)
Oczywiście nałożyłam ją tego samego dnia i co się stało?
Pszczoła pozaciągała mój złoty sweterek...trochę byłam smutna, ale jak długo można się złościć na takiego słodziaka?
Jestem ciekawa, czy macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na czyszczenie biżu?
Pozdrawiam Was serdecznie i do usłyszenia
Agi

Serce na nadgarstku

Kilka tygodni temu wypatrzyłam je w katalogu Avon. Zdjęcie na modelce wyglądało obiecująco i skuszona możliwością zwrotu, zamówiłam srebrną i różowo-złotą wersję.
Mowa tu o wykonanej z kilkudziesięciu posrebrzanych kulek bransoletce uwieńczonej delikatną zawieszką.
Chyba miałam w stosunku do nich zbyt duże oczekiwania...oczami wyobraźni już widziałam je idelanie komponujące się z moim zegarkiem...niestety zawiodłam się:( 
Po pierwsze rozmiar okazał się za duży (tu nikogo winić nie mogę, grubości nadgarstków nie przeskoczę). Mniejsze serducho miało też jakies dziwne zarysowania. Ale chyba największym rozczarowaniem okazał się dziwny wzór na rewersie serduszek:(
To niestety zdyskwalifikowało potencjalną biżuterię. Oddałam je po krótkim zastanowieniu i będę szukać dalej.
 Jak do tej pory niezastąpiona jest moja sznurkowa bransoletka z grupą krwi (pisałam o niej tu) i czarna, którą wykonała moja siostra. Nie rozstaję się z nimi. Mam Pandorę, ale jej jakoś nie noszę.

Poszukuję ciekawych inspiracji...pomożecie?:)

Miłego weekendu
marudna Agusława...

Emma Hardie Moringa Cleansing Balm

O tym, że szukałam czegoś nowego do mycia buzi trąbiłam już od tygodni. Skończyła się LizEarle, różany krem z Rossmana i 6% mydełko Alepp też już ledwo zipie. Myślałam o czymś bardziej treściwym na zimę i wahałam się pomiędzy trzema produktami: 
Antipodes Grapeseed Butter Cleanser link
Evolve Gentle Cleansing Melt link
Emma Hardie Amazing Face Natural Lift and Sculpt Moringa Cleansing Balm link.
Użycie każdego z nich opiera się na podobnej idei i ja zdecydowałam się na ten ostatni:
Przeczytałam wiele pochlebnych opinii na jego temat, ale pomimo to na początek skusiłam się na mniejszą wersję. 
Skład:
I sposób użycia
Balsam do mycia buzi jest bardzo gęsty i ma dość specyficzny zapach...w tym momencie za nic nie mogę sobie przypomnieć z czym mi się kojarzy:( Trochę babciny...
Najlepiej stosować go ze specjalną szmatką (muślina z jednej i mikrofibra z drugiej strony).
Już niedługo wielkie testowanie. 

Jakie są Wasze ulubione żele/kremy/balsamy do mycia buzi? Mamy coś nowego na polskim rynku?

Kochana mama szykuje paczkę Agusi na święta hahah:) Co warto do niej włożyć?

Pozdrawiam 
Agi

Różowa objętość bez użycia ciepła

Większość z nas jest fanką objętości włosów. Można ją osiągnąć na kilka sposobów: począwszy od szamponów obiecujących sexy volume, skończywszy na hot rollers lub innych bajerach do stylizacji. 

Ja z problemem oklapniętej czupryny się raczej nie borykam, ale często mnie o to pytacie;)

W Primarku znalazłam coś interesującego, klasyczne wałki na rzepy...
kosztują niewiele, są różowe i aż żal było nie wziąć
Ja wybrałam te o większej średnicy. Testowałam je przez kilka dni i dziś podzielę się z Wami swoimi skromnymi doświadczeniami.
Wałki można nakładać na kilka sposóbow: tylko od skóry głowy, bądz zawinąć na nie włosy, ale wtedy bez spinki/wsuwki się nie obejdzie (inaczej zsuwa się). Nie wiem jak sprawdzi się ta opcja przy bardzo długich i ciężkich włosach:(
Rzep trochę drapie skórę głowy, ale nie jest to jakaś ogromna niedogodnosć. Wałki nalepiej nałożyć na lekko wilgotne włosy 70-80%, co też może być problemem dla osób, które cenią sobie oszczędność czasu.
Oczywiście możecie użyć suszarki do włosów, ale ja unikam zbędnego ciepła. Efekt "uniesienia" utrzymuje się kilka godzin (bez utrwalernia lakierem). 
Efekt luźnych loków też jest, ale ciężko osiągnąć piękne fale bez znaku odciśniętej wsuwki:(
Moim zdaniem będą idelanym rozwiązaniem dla dziewczyn o średniej długości włosów, ktore mogę poświęcić sobie trochę więcej czasu z rana;) 

Inną alternatywą dla objętości bez użycia ciepła może być suchy szampon. W moim przypadku daje ciekawey efekt.
Wiem, że niektóre dziewczyny śpią z kucykiem/koczkiem luźno zawiązanym na czubku głowy. To też pomaga.

A Wy macie swoje sposoby na objętość? Czy zdajecie się na naturę?
Pozdrawiam 
Agi

For a normal life by Mark S.

Mark napisał książkę. Ja byłam jedną z pierwszych osób, które miały okazję ją przeczytać.
 
Expresowo czytająca się historia życia Hassana wzruszyła mnie i dała do myślenia.
Jeżeli słowa napisane przez Marka kiedykolwiek ujrzą światło witryny księgarni, to oczywiście dam Wam znać.

Pewnie większość z Was zapyta: Kim do jasnej Anielki jest Mark? Marek to mój przyjaciel z pracy. Z jego inicjatywy nagrałam nawet film w którym opowiada i pokazuje Wam dzielnicę w której się wychował i mieszka.
Druga część z Was pewnie zapyta, dlaczego Wam o tym piszę? Już tłumaczę;) Jestem dumna z Marka.
Lubię artystyczne dusze, szczególnie te spełniające swoje marzenia i posiadające pasje. Lubię też dobrych ludzi, którzy po prostu są i nie oczekują nic w zamian. 

Mam nadzieję, że macie wśród swoich znajomych takie osoby. Dobrze pielęgnujecie Wasze relacje?
Ja czasami przynoszę Markowi polskiego pączka z serem, bo wiem, że lubi, a on poprawia mi humor, kiedy przeokrutnie bolą mnie plecy. Taki z niego żartowniś;)

Na koniec przewodnia myśl książki: Każdy z nas ma prawo do "normalnego" życia i takiego właśnie Wam życzę:)

Pozdrawiam Agi

Bola meksykański dzwoneczek dla ciężarnych

O małej kulce zawieszonej na długim rzemyku sięgającym aż za rosnący brzuszek, dowiedziałam się jakiś czas temu od mojej widzki. W środku kulki znajduje się dzwoneczek wydający cichy, subtelny dzwięk.
Tradycja noszenia bola wywodzi się z Meksyku i zgodnie z nią ma służyć uspokojeniu maluszka, którego mama nosi w brzuchu.
Nienarodzony bobas słyszy od około 20tygodnia i relaksujący dzwięk bola dociera do płodu przy każdym ruchu mamy...dziecko zapamiętuje je i uczy się kojarzyć z czymś przyjemnym i bezpiecznym.
Więcej możecie poczytać poniżej

Wydaje mi się, że może stanowić ciekawy prezent dla przyszłej mamy...
na mnie już chyba za późno...
Co myślicie o dzwoneczku na sznureczku? 
Zbędny bajer, czy coś ciekawego?

Pozdrawiam w meksykańskim stylu...hasta pronto
Agi 

Decisions, decisions

Listę z potencjalnymi imionami dla naszego maleństwa miałam przygtowaną od lat. Jednak kiedy przyszło co do czego, to nie możemy się zdecydować...na pomoc przyszła koleżanka:
Lektura jakoś specjalnie nie pomogła i chyba z ostateczną decyzją poczekamy do porodu. Oby natchnęło nas po zobaczeniu fasoli:)

Jakie są Wasze ulubione imiona dla dziewczynek i chłopców?
Stawiacie na klasykę, czy może nowoczesność? Bardzom ciekawa Waszych propozycji;)
Całusy
Agi

Tydzień

Nie lubię zostawiać Was na tak długo, ale codzienność i natłok obowiązków dają się we znaki.

Mój tydzień w telegraficznym skrócie
 
Poniedziałek zaczęłam od leśnych paznokci
Żeby poźnym wieczorem szukać owadów w lesie, eksperymentować z fluorescencyjnymi bańkami mydlanymi w światle UV i stawiać namioty w całkowitych ciemnościach.
Było czadersko
 Po dniu pełnym wrażeń przyszła kolej na odebranie naszej nowej wyciskarki do owoców:)
Kupiłam ją na ebayu i okazało się, że osoba, którą ją nam sprzedawała mieszka 20m od nas:) Dosłownie za płotem:)) 
Świeżo wycieśniety sok pijemy codziennie, nasz ulubiony to marchewka, seler naciowy i jabłko...mniami:))

We wtorek wieczorem spotkałam się z moją widzką Weroniką, żeby odebrać paczkę dobroci z Niemiec...w niej kosmetyki Alverde:)
 Przegadałyśmy chyba z godzinę na różne tematy i aż się serce cieszy że są wsród nas tacy ludzie:)) 

Środa- w pewnym sensie przełomowy dzień w naszym życiu...odwiedziliśmy Harley Street
To ulica gabinetów lekarskich...wiem, że to dziwnie brzmi, ale w Londynie są takie miejsca i wydaje się, że każdy mieszkaniec tego miasta o nim słyszał (o innych powiem Wam przy następnej okazji).
Gavin na ekranie monitora zobaczył naszą ziewającą małpkę. Mnie też ogromnie korciło żeby choć na sekundę spojrzeć, ale byłam konsekwentna w swoim postanowieniu i wytrzymałam!!!!
Płeć naszego małpiątka już znamy i świadomość, że zdrowo rośnie pod moim sercem mi wystarczy. Podobno ma moje uszy. Ciekawe po kim odziedziczy charakterek? hahah

W końcu odebraliśmy też nasz prezent ślubny (wiecie, że minęło już 15 miesięcy????)
Wszystko dla małpiątka...teraz tylko pozostało nam ćwiczyć fotografowanie.

W czwartek przyszły bilety do ROH
Od kilku tygodni myślę o prezentach świątecznych i wieczór z przyjaciółmi w operze to moim zdaniem idealny pomysł. Ze względów oczywistych nie mogę powiedzieć Wam co zobaczymy, ale na pewno o tym usłyszycie. 

Przyszedł piątek...tygodnia koniec i początek

Dziś miałam siłę tylko na przygotowanie obiadu, hej ale jaki był smakowity...
Zapiekanka z tuńczykiem

Żeby nie było, że jutro się będę nudzić:)) W ciągu dnia wybieram się odwiedziny koleżanki z pracy i jej 6-cio miesięcznego maleństwa. Oby renifer pasował:)


Wieczorem kolacja urodzinowa przyjaciół. 

W niedzielę myślę o nagraniu Wam filmiku.

Jak minął Wasz tydzień? Pełen wrażeń podobnie do mojego, czy raczej na spokojnie?

Trzymajcie się cieplutko i do usłyszenia 
Agi xxx

Weekend

Lubię niedziele...najbardziej te spędzone z moim mężem ♥

Cudowne jesienne słońce namawiało do spacerów i my nie śmiemy się mu sprzeciwiać:)
W końcu udało mi się poszaleć w liściach:) 
Buziak na dobry początek tygodnia:) Pan wędkarz też pozdrawia;)
Trzymajcie się ciepło...ja dziś zostaje w pracy do poźna, bo ogranizujemy dzieciakom nocne zajęcia. Moja grupa będzie musiała m.in rozstawić namioty w ciemnościach...potem czekają nas fajerwerki i BBQ:) 
Całusy i do usłyszenia

PS. Nagraliśmy Wam też mini filmik z kaczego bazarku:) (postaram się go przygotować jak najszybciej)

Agi xx

Była mini wymiana, są kosmetyki:)

Mini off top: Ostatnio chyba przyciągam do siebie kobiety w ciąży, bo Julita też jest w stanie błogosławionym. I choć nie jest moją widzką od wczoraj to ostatnio mamy ze sobą coraz więcej współnego. Ahhh życie:)))

Za pośrednictwem Julki zamówiłam kilka drobiazgów z Allegro:
Próbkę kolagenu (pisałam o niej tu link) wykorzystałam i byłam zadowlona z efektów.
W tym momencie mogę się śmiało nazwać mistrznią projektu denko, jako, że skutecznie oczyszczam kosmetyczkę z kremów, serów (czy takie słowo istnieje?) i szukałam czegoś na ich zastępstwo. 
Wybrałam najmniejsze opakownie platynowego kolagenu i krem Auriga z witaminą C. O nim słyszałam od aneczu (polecam Wam jej kanał, bo jest zupełnie inny niż wszystkie). Dostałam też próbkę serum z wit C o którym mówiła Aga.
Czeka mnie wielkie testowanie i mam nadzieję, że duet się sprawdzi. Na recenzję będziecie jeszcze musiały oczywiście poczekać. 

Co myśliscie o takim kombo? 
Zmieniłyście swoją pielęgnację na zimę? Wiele z Was pyta mnie o to jakie kremy do twarzy polecam na chłodne okresy i ja się przynaję, że moja cera w tym momencie nie wymaga specjalnej uwagi. Odpukać w niemalowane oczywiście:)) Najlepsze na chłody będą takie bardziej treściwe, tłuste. Chyba najbardziej polecam te z serii dziecięcej. Skoro chronią skorę maluchów to i naszej nie zaszkodzą:)

Dwa lata temu nagrałam Wam filmik o pielegnacji zimą, ale bardziej skupiłam się na ciele:) hahah uśmiałam się oglądając swoje stare produkcje:) oj Agusławo, Agusławo

Pozdrawiam Was ciepluto i do usłyszenia
Agi xxx

Niespodzianka od zdolniachy

Z poczty wracałam jak na skrzydłach...
Po obejrzeniu filmiku Agaty o ubranku na kubek, zapragnęłam...
Marudziłam jej kilka razy jak bardzo brakuje mi maszyny do szycia i Aga chyba się nade mną zlitowała. Tu z ręką na sercu muszę powiedzieć, że moje zdolnośći szycia są na bardzo, ale to bardzo podstawowym poziomie (w końcu samouk ze mnie) i Adze do pięt nie dorastam. Zrobienie takich cudeńek zajęłby mi pewnie miesiąć:)

Zobaczycie co dla mnie stworzyła
W moim domu każdy kubek jest z innej parafii, teraz mają ze sobą coś wspólnego. 
Pięknie się prezentują;)
Kawa inka w zimowym kubraku i słodka bułka z serem to moje dzisiejsze śniadanko.
Serduszkowych ocieplaczy się spodziewałam, ale w paczce było coś jeszcze...coś dla naszego małpiątka i nawet teraz pisząć notkę, mam łzy w oczach. 
Aga sama będąc w ciąży spędziła wolne popołudnie na szyciu "zderzaka łóżeczkowego", czyli osłonki do łóżeczka (nie wiem dokładnie jak to się nazywa, w UK mówi się na to cot bumpers).
Widzicie te pszczoły??? Buzia się sama uśmiecha:) Efekt wzruszenia rozprzestrzenił się, kiedy przez Skype pokazałam prezenty mojej mamie.
Łóżeczka jeszcze nie mamy, więc nie mogę Wam zaprezentować osłonki w pełnej krasie, ale ja już ją widzę oczami wyobraźni.

Agacie dziękuję z całego serca za tak cudowną niespodziankę i już myślę, jak będę mogła się odwdzięczyć. 

Was zapraszam na jej kanał aggiJHHS.

Jutro powinna pojawić się nowa notka z zawartością drugiej paczki, którą też dziś odebrałam. Coś kosmetycznego:)

Pozdrawiam i życzę Wam pięknego weekendu
Agi

Macie w domu maszyny do szycia? używacie ich czasem?

Listopadowe dodatki

Bez zbędnych wstępów przechodzę do sedna:

Cosmo i V05 krem wygładzający włosy
 Glamour i do wyboru jeden z czterech odcieni lakierów Nails inc.

 Company i burgundowe rajstopy z Nexta
 
Marie Claire i baza pod makijaż, bądz tusz do rzęs od Jemmy Kidd
 Ja na nic się nie skusiłam, ale może Wam coś wpadnie w oko. 
Wiem, że wsród moich czytelniów są osoby, które tylko czekają na takie notki. 
Przepraszam wszystkie dziewczyny, ktore nie mają dostępu do brytyjskiej prasy. Wybaczcie mi:)
Pozdrawiam i do usłyszenia
Agi

No luck:(

Zaraz po pracy popędziłam z kumeplą do Westfield, żeby się dowiedzieć, że "Ojonowa" promocja.....już się skończyła:((
W Bootsie ostatnie sztuki rozdane zostały o 3pm, czyli o dwie godziny za wcześnie. Przesympatyczna pani chyba widziała nasze zawiedzione miny i na pocieszenie dostałyśmy próbki:
Wychodząc z centrum handlowego spotkała nas jeszcze jedna miła niespodzianka. 
Tłum i błyskające flesze to zazwyczaj oznaka, że coś się dzieje. 
W sukience o najmodniejszym w tym sezonie odcieniu butelkowej zieleni do zdjęć pozowała Dannii Minogue. Jakie ta kobieta ma ciało:)) WOW
 Część z Was może nie kojarzy, ale to młodsza siostra znanej chyba wszystkim Kylie.
Na koniec piosenka mojego dzieciństwa

 Mam nadzieję, że choć może jednej z Was udało się zdobyć włosowy zestaw:)
Pozdrawiam i do usłyszenia
Agi
 

Szampon i odżywka Ojon za free:)

Wiadomóśc dla dziewczyn mieszkających na terenie Wielkiej Brytanii.
Już jutro w czwartek, 08 listopada 2012 firma Ojon w zamian za jakąkolwiek pustą, pełnowymiarową butelkę po twoim szamponie i odżywce podarauje Ci pełnowymiarowy szampon Ojon Damage Reverse Shampoo i odżywkę Ojon Damage Reverse Conditioner.

Brilliant! 
Wystarczy odwiedzić jeden z domów handlowych jak np. Harrods, John Lewis, House of Fraser, Fenwick lub wybrany odział Bootsa żeby w wymianie dostać zestaw warty £41,50.

Jeżeli chcecie się dowiedzieć, które sklepy w waszej okolicy uczestniczączą w akcji możecie  zadzwonić pod numer: 0870 034 2454.

This offer is on a first come, first served basis and is only available until stocks last, czyli kto pierwszy ten lepszy. 

Tak bardzo chciałam wypróbować ten zestaw, ale pewnie jutro po pracy będzie już za późno:(( 

Pomyślałam, że może któraś z Was skorzysta.

Ps. Może jeżeli będziecie w okolicy londyńskiego Westfiled to dacie mi znać, czy zestawy jeszcze są? Będę wdzięczna:)

Mój twiter:

Pozdrawiam i miłej nocy życzę
Agi xxx

Chciał dobrze

Przyszedł do domu z cheeky uśmiechem na twarzy, chowając coś za plecami. Od razu wiedziałam, że coś się święci. Dumny z siebie podarował mi czarne pudełeczko z okienkiem.
Wie, jak bardzo marznę w dłonie i stópki...chciał mi zrobić mini niespodziankę.

Zna mój rozmiar buta, ale nie przewidział tego, że to wersja dziecięca:)
 
W sumie piątka to piątka, tylko do moich kaloszy cholewka skarpety jest trochę za krótka. Wyszukał je w TKmaxxie i kosztowały naprawdę niewiele (w przeciwnym razie kazałabym mu je oddać). 

Nie chciałam mu sprawić przykrości i znalazłam na nie sposób.
Poznajcie moje nowe domowe papcie.
Kochany ten mój mąż. 
♥♥♥
Trzymajcie się ciepło, bo zima nadchodzi wielkimi krokami.
Całusy
Agi

Mufki dla mam

Dawno nie miałam okazji używć tego słowa i dzieszę się, że w końcu mi się udało:) Mufka kojarzy mi się z księżniczką i choć do jednej mi daleko to z przyjemnością pokażę Wam do czego będę używała mojego zestawu już za kilka miesięcy:)
Moje dłonie od zawsze przypominały kostki lodu i jak tylko wypatrzyłam ten wynalazek na targach dla bobasów (tych sprzed miesiąca w Bluewater) to wiedziałam, że muszą być moje:) Piszę o nich tu, bo zapomniałam wspomnieć o nich w filmie, który nakręciłam tego dnia.
Na zewnątrz wykonane są z wodoodpornego materiału, a środku czeka na nas niesamowicie miękkie futerko.
Rzepy na końcu są wygodnym i uniwersalnym rozwiązaniem sprawiającym, że ocieplacze pasują na praktycznie każdy model wózka.
Ponieważ nasze auto jeszcze nie przyjechało, aby zaprezentować działanie skorzystałam z pomocy krzesła.
Zdjęcie z modelką, czyli mną:)
Firma założona przez francuską projektantkę Rebeccę Campora, 7 A.M.® ENFANT łączy w sobie elementy mody, praktyczności, uniwesalności i miejskiego stylu.
Mam nadzieję, że będą nam dobrze służyć.

Ponieważ w Polsce zima i pewnie nie jedna z Was wie, że klasyczne rękawiczki przy dziecku nie mają racji bytu, pomyślalam, że ten post zainspiruje Was do poszukiwań mufek/ocieplaczy.

Miłośnicy jazdy rowerem też pewnie nie pogardziliby takim cedeńkiem:).
Muffki kupiliśmy okazyjnie taniej (tego dnia zaoszczędziliśmy kupę kasy) i kosztowały nas ok. ₤20.

Dajcie znać co myślicie o takim rozwiązaniu
Pozdrawiam i do usłyszenia

Agi xx