Późnym wieczorem, w drodze do domu na naszym murku wypatrzyłam spragnionego osobnika:
Był tak zajęty spijaniem z szyjki, że nawet się nie zorientował, że ktoś mu po oczach świeci.
Czego chcecie? Ślimak nie wielbłąd, pić musi:))
Mam nadzieję, że nie zabłądził w drodze do domu:)) Temu dobrze:)
Miłej niedzieli kochani:)
Pozdrawiam
Agi
hahaha noo nie:D już zbyt wiele ślimaków zginęło pod ludzkimi butami, pewnie tylko dlatego, że pełzły slalomem! już wiadomo dlaczego:D
OdpowiedzUsuńhehehehehehhe :) niezłe :)
OdpowiedzUsuńSzczyt pijaństwa ? Tak spić ślimaka żeby do chaty nie trafił.
OdpowiedzUsuńŚlimakowi też się należy :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie!
Daleko do domu nie miał:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
swietne zdjecia!
OdpowiedzUsuńhaha, dobre ;D
OdpowiedzUsuńJaa on naprawdę ma minę: "czego?" :D
OdpowiedzUsuńAkurat ślimak daleko do domu nie ma :D :D :D
OdpowiedzUsuńW stanie nietrzeźwości mógł nie znaleźć drogi do domu :P
OdpowiedzUsuńNo co, w końcu weekend :D
OdpowiedzUsuńKażdemu się należy, nawet ślimakowi ;)
OdpowiedzUsuńna bank zgubił droge do domu :D
OdpowiedzUsuńrzeczywiście rzadko spotykane zjawisko ;-)
OdpowiedzUsuńsprawdzilas czy byl pelnoletni??
OdpowiedzUsuńZastanawialiście się kiedyś dlaczego na profilu nieesi25 nie ma negatywnych komentarzy? Odp: Bo WSZYSTKIE negatywy kasuje:P
OdpowiedzUsuńhaha.. that's too funny! cute post.
OdpowiedzUsuńDobrze że miał blisko do domu hahaha:)
OdpowiedzUsuńHahhahaha:D nie no mistrzostwo:D nawet nie wiesz jak mnie to rozśmieszyło:D Powinnaś te fotki wysłać do programu "najzabawniejsze zwierzęta świata":D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dobre ;)
OdpowiedzUsuńhahahah:) biedaczek oby tylko znalazl droge do domu po TAKIEJ imprezie:P
OdpowiedzUsuńAhahahah ! Dobre , dobreee ;D
OdpowiedzUsuńCudny post! :) ślimak w samotności popijał a tu nagle błysk fleszy :) świetne! :)
OdpowiedzUsuńHej Aguś:) Nie mogę w żaden sposób się z Tobą skontaktować, ani na yt nie mogę dodać komentarza, ani na Twitterze- bo nie mam:( A chciałam podzielić się z Tobą informacją, którą znalazłam na blogu gerdy:) Pozwolę sobie zacytować komentarz, który wyczytałam pod recenzją mlecznej maski z mili.
OdpowiedzUsuńNapisała go lovehermadly i myślę, żę jest dość ważny:) "Jest to dokładnie to samo co Kallos Latte/Crema Al Latte (zrobiłam głęboki research - producent jest ten sam, tak jak i skład produktu, rozlewają go po prostu dla dwóch innych marek, Mili i Kallosa)- a tego można kupić aktualnie w Warszawie za 12 złotych/litrowe opakowanie. Drogeria Hebe przy Rondzie ONZ. Polecam!:)"
Więc możemy troszkę zaoszczędzić a będziemy mieć dokładnie to samo:) Sama mam zamiar kupić tą maskę i poszukam Kallosa:)
Mam nadzieję, że ten komentarz do Ciebie dotrze:)
Z pozdrowieniami, rom4ntyczk4 :)
Dziękuję za informację;) poproszę siostrę o zakup tej o której mówisz:)
Usuńskorupka mu się zmieściła? :)
OdpowiedzUsuńhehehehe :)
OdpowiedzUsuńdobre:D
OdpowiedzUsuńspragniony ślimak :)
OdpowiedzUsuńtakie posta nikt się nie spodziewał, brawo! Nikt mnie dziś tak nie ubawił :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWiedział co dobre ;p
OdpowiedzUsuń;]]] świetne uchwycenie chwili Aga! super fotki! ;]
OdpowiedzUsuńwinniczek :)
OdpowiedzUsuńhehehe :D przurocze ;D ciekawe jak potrem pelzal :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wiecie, ale ślimaczki to straszne piwosze. Jak pracowałam w ogrodach w Belgii, to przeżyłam szok, bo tam w ziemię były wkopane małe pojemniczki (np. małe plastikowe doniczki) do których nalewano właśnie piwo. Nie rozumiałam tego zabiegu do momentu, gdy wytłumaczono mi, że ślimaki uwielbiają piwo, dlatego zamieszcza się w ogrodach takie oto pułapki, w których te ślimaczki niestety się topią :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
P.
hahaha :D dobrze, ze nie wpadl do butelki :D
OdpowiedzUsuń