Uwielbiam brytyjskie charity shops. W jednym z nich znalazlam:
Zielona biblia urody kosztowała mnie tylko 99p i będzie moją lekturą na dzisiejszy wieczór:)
Jeżeli wyczytam coś godnego uwagi, to oczywiście podzielę się tym z Wam.
W środku znalazłam jeszcze bonus:))
$1000
Szkoda, że to tylko zakładka:)
Słyszałyście o tej ksiażce?
Pozdrawiam
Agi:))
Te 1000$ zapewne od tak sobie na zachętę do czytania :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale jestem ciekawa Twojej opinii
OdpowiedzUsuńnie slyszalam, ale zaraz sobie poszperam i poczytam:) milego czytania, fajna zakladka:)
OdpowiedzUsuńWpadasz na zakupy? :P
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie ksiazki! jak znajdziesz cos ciekawego to koniecznie dawaj znac :) uzywane ksiazki maja w sobie pewien rodzaj magii, cos, czego brakuje tym nowym. ksiazka powinna sluzyc jak najwiekszej liczbie osob, jak ma jednego wlasciciela to jej tresc sie troche marnuje ;) Heh... Chociaz czasem zapach nowych ksiazek tez uwielbiam ;p
OdpowiedzUsuńWytrwalosci w malowaniu, to ciezki kawalek chleba do zgryzienia, mialam to na poprzednich wakacjach, ale na tych chyb bedzie powtorka ;)
nie slyszalam, ale charitki uwielbiam:) myslalam nawet, zeby na czas wakacji wziac sobie jedna zmiane w takim, ale bede pracowac full time w moim miejscu pracy, wiec odpada;(
OdpowiedzUsuńO to chyba super książka dla mnie- ja uwielbiam szukać takich u nas w tanich księgarniach:) Widzę że książka bardzo a czasie bo jest sante i korres:))Miłego czytania!!
OdpowiedzUsuńo nieslyszalalm o tek ksiazce,
OdpowiedzUsuńale teraz bede czesciej odwiedzala stoiska z ksiazkami w charity shopach :)
jak ja tęsknię za brytyjskimi charity shops! też je uwielbiam! ;] takie perełki tam czekają! ;]]]
OdpowiedzUsuńNie czytałam :)
OdpowiedzUsuńCo to charity shops? :) Wydaje mi się , że mogą to być sklepy z rzeczami, które ludzie chcą sprzedać za niewielkie pieniądze , które idą na cele charytatywne . Ale nie jestem pewna ;)
Oj ileż ja książek nakupowałam w charity shops :D jedna z nich poradnik dla par "The Big O" by Lou Paget(z obrazkami! :D)! W PL w większych lumpeksach też można kupić książkę po ang za 1 zł :)
OdpowiedzUsuńo ksiazce nie slyszalam ale zawsze jak zawitam to uwaznie wertuje stoisko z ksiazkami... niestety moje poszukiwania koncza sie fiaskiem :(
OdpowiedzUsuńznalazlam cos agus w naszym poczciwym Lidlu... maslo prawie jak z The Body Shop... mysle ze godne uwagi :)
zapraszam na moj blog
i pozdrawiam cie serdecznie
niestety nie znam tej książki. niestety nie mamy ch sh. :(( co nie zmienia faktu, że możemy wszędzie być bardziej green jeśli tylko zastanowimy się przez chwilkę nad naszym życiem. :) pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńo w jakim dobrym stanie:) bo rozumiem że charity shops to oddane przez ludzi rzeczy i pieniądze idą na cele charytatywne?
OdpowiedzUsuńW ogóle nie znam :(
OdpowiedzUsuńSuper sprawa znaleźć taką książkę za takie pieniądze. Ja często zaglądam do jednego z moich ulubionych SH, gdzie można znaleźć również literaturę w języku angielskim. Ostatnio udało mi się kupić książkę Rosamund Lupton "Sister". Teraz staram się ćwiczyć mój angielski i powoli przez nią przebrnąć :). A książka kosztowała złotówkę.
OdpowiedzUsuńPodziel się z Nami najciekawszą zawartością;)
OdpowiedzUsuńo charity super sa na poszukiwanie ksiazek ja nieraz znalazlam cos super:)
OdpowiedzUsuńOj juz ja lubię:)
OdpowiedzUsuńczekamy n twoje rady ;)
OdpowiedzUsuńUdany zakup :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, ale sądząc po okładce może być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńhm, nie słyszałam o tej książce, ale zapewne jest w niej coś ciekawego :) pozdrawiam i zapraszam do mnie - http://murphose.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa tam nie słyszałam o takiej książce ;D
OdpowiedzUsuńO owej książce nie słyszałam, ale wydaje się interesująca. Natomiast co do charity shops, to faktycznie można w nich znaleźć przeróżne 'perełki' ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
P.S. Uwielbiam Twój kanał na YT i bloga oczywiście. Z braku czasu mało komentuję, ale jestem Twoją stałą widzką oraz czytelniczką :)
Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://fashiondesigner-book.blogspot.com/
Super blog, a jeszcze lepszy kanał na YT :P
czaritki góra :)miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńOkładka baaardzo przpomina mi kolorystyka i wzorem opakowanie moich ukochanych perfum Eden Cacharel http://cokupic.pl/produkt/Cacharel-Eau-D-Eden-Woda-toaletowa-50-ml
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Od razu pomyslałam o Tobie:
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/bransoletka-sznurkowa-kolory-charmsy-gr-promocja-i2391983140.html
pozdrawiam :)
Książka wydaje się fajna :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, czy znalazłaś w niej coś ciekawego :)
nie slyszalam o niej ale niesamowicie Ci zazdroszcze ;-)
OdpowiedzUsuńcharity shops sa wspaniale, bylam 2,5 miesiaca w szkocji rok temu i spedzalam w nich kupe czasu!
Ja mam ekstra oldschoolową polską książeczkę, która wydaje mi się być odpowiednikiem Green Beauty Bible. Jest naprawdę świetna, choć miejscami leciutko trąci myszką, to uważam ją za absolutną studnię wiedzy o pielęgnacji i urodzie. Rozdziały dotyczą niemalże wszystkiego, od zastosowania ziół, produkcję kosmetyków, pielęgnowanie cery po ćwiczenia gimnastyczne, makijaż i leczenie. Jak któraś z was zobaczy u babci/mamy na półce książkę pt. "Pielęgnowanie zdrowia i urody" A.Koźmińskiej-Kubarskiej to pożyczcie, nie pozwólcie tej książeczce zginąć :D
OdpowiedzUsuńps. Agi, wysłałam Tobie zdjęcie okładki na twitku. papap!
Słyszałam o tej książce i również bym ją chętnie przeczytała :) Tak więc czekam (i z pewnościa nie tylko ja) na wskazówki w niej zawarte ;)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych :)