Praktycznie każdej niedzieli, większość brytyjskich pubów wypełnia się po brzegi. Nie mówię tu o godzinach wieczornych (kiedy to właśnie większość Europejczyków, spotyka się na piwko:)...
To tradycja, że właśnie tego dnia, w godzinach południowych, całe rodziny spotykają się na obiedzie. Sunday roast, czyli pieczona niedziela, to coś co musicie przeżyć, będąc w UK.
Pub, to dla niektórych drugi dom:)) I jest ich tu jak mrówków (znam popawną pisownie tego wyrazu)
Zaczynamy od czegoś do picia...
Ja cudowne grzane wino, a Gav Fosters Shandy. Kolejny typowo brytysjki napój, skladający się z mieszanki piwa i lemoniady, pół na pół.
Przejdzmy do konkretów...
W skład tradycyjnego posiłku wchodzi:
- pieczone mięso (indyk, szynka, wołowina),
- pieczone ziemniaki lub puree ziemniaczane
- Yorkshire pudding, to coś na górze:) zrobiony jest z mieszanki mąki, jajek i mleka i upieczony w wysokiej temperaturze w piekarniku
- farsz (stuffing), składa się z okruchów chleba, cebuli, selera, sól, pieprz i innych przypraw i ziół
- pieczone, albo gotowane na parze warzywa...pietruszka, marchew, brokuły, dynia, seler...
- wszytsko jest uwieńczone sosem gravy...
Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się doczekać...
Czasami porcja jest już gotowa, my byłiśmy w pubie, gdzie można wyrać rodzaj mięsa (pan kucharz Wam je kroi) i wybieracie warzywka według Waszego uznania...
Taka porcja jest bardzo sycąca i nie jadłam nic do następnego dnia, nawet po oddaniu połowy Gavinowi. Na taką ucztę pozwalamy sobie z Gavem raz na kilka miesięcy:) Posiłek jest często porównywalny do tradycyjnej kolacji świątecznej w Wielkiej Brytanii, USA, Kanadzie, Australii, Nowej Zelandii i Irlandi.
Jaki jest Wasz ulubiony niedzielny posiłek?
Próbowałyście kiedyś Sunday Roast? Jeżeli, tak to co myślicie?
całuje
Agi x
smacznie wyglada! a ja taaaka glodna
OdpowiedzUsuńMmm... wygląda apetycznie :D
OdpowiedzUsuńMniam :) Ja dzisiaj jadę na obiad do babci :)
OdpowiedzUsuńMieszkając w Uk tęskniłam za polskim jedzeniem.. Teraz będąc w pl brakuje mi angielskich smakołyków... Musztarda Colemans, Marmite mmmm
OdpowiedzUsuńhehe świetna minka AGi :) zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym spróbować;) Ja dzisiaj na obiadku u rodziców;)
OdpowiedzUsuńmmmmm , pychaaaaa ;P
OdpowiedzUsuńRaz na kilka miesięcy można zaszaleć, ale co niedzielę bym się nie skusiła na pewno ;)
OdpowiedzUsuńPyszota ;)
OdpowiedzUsuńMmmm aż się głodna zrobiłam! :D Bardzo chciałabym kiedyś pojechać do uk i poznać tamtejsze pyszności kulinarne, które nam tutaj przedstawiasz. Mam nadzieję, że to marzenie kiedyś się spełni.:) Ja w niedzielę najbardziej lubię kluski, roladę i modrą kapustę - jak to na śląsku, inaczej być nie może.;D Pozdrawiam.:)
OdpowiedzUsuńPS ( Serdecznie zapraszam na mój blog...)
Raz na jakis czas daje sie skusic, ale nie czesciej bo moim zdaniem jest to raczej niezdrowe zarcie (z gotowaniem na parze jeszcze sie nie spotkalam) - czesto zbyt oleiste.
OdpowiedzUsuńZwykle placi sie raz a dokladki warzyw jest tyle ile chcesz. Zwykle tez po takim obiedzie nie moge sie ruszyc. Ach ta pazernosc ;-)
Mega porcja i smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńwygląda super! u mnie przeważnie niedziele są tradycyjne - wszyscy schodzą się do mamy (ja z mężem z drugiego pokoju :D) i jemy pyszny obiad, moja mamuśka świetnie gotuje, lubi eksperymenty ale w ramach tradycyjnych dań. ostatnio polubiłam jej schabowe zapiekane z żółtym serem, ananasem i żurawiną. a dzisiaj obiad robię ja - żurek i kotlety z fileta kurzego :D ahhh narobiłaś mi smaku na warzywa na parze!
OdpowiedzUsuńStrasznie wielka porcja :) Bardzo fajnie, że macie coś takiego w Anglii. Interesujący zwyczaj
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jeszcze nie próbowałam Sunday Roast, ale porcje są mega duże. Na pewno smakowite;) Mój ulubiony niedzielny posiłek to jednak tradycyjny domowy obiadek:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie, a mówi się, że angielska kuchnia jest okropna:) sama nigdy nie byłam w UK i nic nie próbowałam. U mnie na obiad dzisiaj pieczeń wołowa w czerwonym winie:))
OdpowiedzUsuńojej wcale Ci się nie dziwie, że nie jadłaś nic przez dłuższy czas ja od samego patrzeenia jestem nasycona. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńmniam, mniam... pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńNo więc to jest dokładnie to, za czym w Uk nie przepadam, jak i za całą tzw. angielska kuchnią, jajka, bekony, fasola, ziemniaki w garniturach:) etc Nie marudzę jednak, bo wybór knajp jest tu tak ogromny, że nie trzeba koniecznie udawać się na Sunday roast. Z tego opisanego przez Ciebie najbardziej podchodzi mi Yorkshire pudding tylko nie taki przypalony jak na zdjęciu:).
OdpowiedzUsuńMmmmm, aż się głodna zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńJak jestem w UK to bardzeij rajcuje mnie fish and ships, chyba nigdzie na świecie nei jadłam tak dobrych frytek jak w Anglii i Irlandii
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Wygląda bardzo apetycznie:) U mnie w niedziele często mama pałeczkę oddaje tacie i to on daje swój popis:) U mnie dominują dość tradycyjne obiady tzn schabowy, mielony czy też kurczak do tego oczywiście ziemniaczki i jakaś sałatka lub surówka:)
OdpowiedzUsuńHaha porcje są duże, bo w UK mieszka dużo dużych ludzi ;))))
OdpowiedzUsuńJa również mieszkam w Anglii, ale w odmienności do Ciebie nie lubię angielskiego jedzenia....
Nie mogę się jakoś przełamać. Większość rzeczy kupuję w polskim sklepie:)
A dzisiaj, nic zaskakującego: tradycyjnie schabowy, kasza gryczana, sosik + zestaw surówek mniam!
Uwielbiam Sunday Roast! Jedan ze smaczniejszych angielskich obbiadkow :) lubie tez wszelkiego rodzaju pies (fish pie, shephard's pie, cottage pie) i warzywka na parze do tego! mniaaaaam x
OdpowiedzUsuńNiezła wyżerka ;)
OdpowiedzUsuńU mnie, podobnie jak u lejdish króluje śląskie jedzenie :)
OdpowiedzUsuńi tak samo : rolada, kluski śląskie i modra kapusta :)
Pozdawiam ! :)
To wszystko wygląda tak smakowicie :) No rzeczywiście porcje są duże :)
OdpowiedzUsuńHeh na tym zdjęciu przypominasz mi takie malutkie dziecko co się cieszy z czegoś na co długo czekało! Świetnie :)
Mmmm wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńZe względu na mięsną część tego obiadu jestem skłonna stwierdzić, że go uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńTak jak nienawidze piwa,to shandy uwielbiam :))) chociaz latanie do kibelka co sekunde murowane:D:D uwielbiam jak Neila mama robi Sunday roast :) kurcza,indyk,pieczone ziemniaczki :) pycha:) oj dawno nie jadlam yorkshire pudding...buzki
OdpowiedzUsuńdaj trochę ;P :)
OdpowiedzUsuńja mieszkam 5 lat w londynie i nie mogę przekonać się do ich jedzenia ale twój talerz wygląda apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sunday roast! Z tym, że zamiast pietruszki jest PASTERNAK - parsnip ;) Różni się od pietruszki i smakiem i wyglądem (choć co prawda nieznacznie). Sugeruję porównać w google :)
OdpowiedzUsuńnie jest ci glupio robic zdjec w restauracji? :D ja kiedys tez chcialam, ale glupio mi bylo ;D
OdpowiedzUsuńyumiii :)
OdpowiedzUsuńNAtępnym razem muszę tego spróbować jak będę :)
Paluszki lizać:)
Narobiłaś mi smaku:)
mmm...pychotka
OdpowiedzUsuńŚląskie jedzenie górą! :D Uwielbiam rosół, a później kluski, rolady i modro kapusta :D Oczywiście najlepszy śląski obiad podaje moja babcia :D Ale obiad brytyjski wygląda smakowicie i z wielką chęcią bym spróbowała. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńPysznie to wszystko wyglada... aż mi slinka cieknie :))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiedzielny obiad zawsze będzie mi się kojarzył z dużą ilością pysznego jedzenia :)) hmm i rosołkiem. Co do "roast dinner" to będąc ponad pół roku w Wielkiej Brytanii nigdy typowego nie miałam okazji spróbować niestety a z tego co piszesz to chyba pychota..więc żałuję:/
OdpowiedzUsuńwyglada super! muszę spróbować piwa z lemoniadą może to mnie przekona do tego trunku :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego piwa z lemoniada :D
OdpowiedzUsuńOj te wszystkie smakołyki wyglądają przepysznie i chyba również tak smakują. Ciekawi mnie piwo z lemoniadą pierwszy raz słyszę takie połączenie :)
OdpowiedzUsuńMój niedzielny obiad często jadałam u babci. Zwykle był to przepyszny rosół z makaronem , kluski śląskie , kurczak lub kaczka zapiekana w pomarańczach i przepyszna kapusta czerwona z majonezem coś pysznego lub surówka z białej kapusty - przepisy babci były nie zawodne :P
Twój obiadek naprawdę powala, patrząc na niego z pewnością bym sobie nie mogła pozwolić na coś takiego. Od tego roku wprowadziłam zmiany w swojej diecie a więc i też z wielu rzeczy muszę zrezygnować po to bym w końcu zwalczyć swój kompleks na twarzy. Mam nadzieję, że wytrwam i w końcu mi się uda po wieloletniej walce.
Agi uwielbiam czytać Twój blog i oglądać twoje filmiki wręcz jestem Tobą zachwycona nie wspominając już o moim chłopaku , który również ze mną siada i ogląda Cie :)) Masz wielki talent.
Pozdrawiam gorąco :)
Wygląda bardzo smakowicie!
OdpowiedzUsuńhttp://the-beautyoffashion.blogspot.com/
Tez sobie robimy czasami taki sunday roast ( to znaczy moj maz gotuje hihi) bo lepiej mu to danie akurat wychodzi, ale nigdy nie bylam na nim w pubie. Ja mysle, ze kuchnia angielska nie jest taka zla jak ja opisuja, mysle, ze poprostu niektorzy nie potrafia tych angielskich dan poprawnie albo smacznie ugotowac.Co do fish pie, cottage pie itp. to uwielbiam ;-)))
OdpowiedzUsuńPozdrowionka dla Ciebie i Gava.
A ja z takich angielskich potraw lubie turkey sunday roast , pies -chicken, steak ,veg ,
OdpowiedzUsuńlubie tez onion marmolade mniam ,mniam do wedlinki , powoli probuje innych rzeczy, zapomnialam o cheesecaku :)
haha mrówków też tak czasami mówię :D a jedzonko rzeczywiście wygląda bardzo apetycznie i porządnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! mrs.aGatt :)
Jak byłam w wakacje u siostry w UK uraczyła mnie taki obiadkiem. Był fantastyczny! Sama robiła. Szczególnie smakował mi yorkshire pudding, pasternak już trochę mniej :P Mniam.
OdpowiedzUsuńNie jem mięsa, ale wszystko inne wygląda dla mnie bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, ale ze smakiem zjadłabym coś takiego... Uwielbiam pieczone ziemniaki, brokuły i pudding, chociaż ten ostatni z tego co mi wiadomo jest słodki, więc średnio pasuje do reszty; D
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko wygląda, już same zdjęcia takie apetyczne :P
OdpowiedzUsuńmniaaam ;p Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńJa sunday roast robilam w swieta. jako ze Wigilia nie wypalila i nie ma kto jesc polskich pierogow. W pierwszy dzien swiat mailam pieczonego kurczaka, pieczone ziemniaki i inne pysznosci:))) Jednak sunday roast w pubie ma swoj specyficzny klimat:)
OdpowiedzUsuń