linia

Maluch

W Londynie żyję już prawie osiem lat, ale tego auta moje oczy wcześniej tu nie widziłay.
Poczulam się jak w domu i aż mi się na sercu dobrze zrobiło, bo "maluch" to chyba jedyne auto przyjazne mojemu kierowaniu:)) Dobrze mi się kojarzy z szalonymi wakacjami na Mazurach;)) aahhh

Pozdrawiam Aga

68 komentarzy:

  1. mój chrzestny miał takiego :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha! Świetne! Każda z nas ma jakieś fajne wspomnienia z Maluchem :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha tego bym sie w Londynie nie spodziewala :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hahah to faktycznie unikat, u nas w Polsce już rzadko się widzi a co dopiero w Londynie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja całkiem nie dawno tez miałam okazję ujrzeć malucha tyle że czerwonego :D

    OdpowiedzUsuń
  6. to już jest klasyk :D nawet po kilkanaście tysięcy widziałam, że ludzie sprzedają :) a znajomy kolegi kupił kiedyś malucha za symboliczną złotówkę, co za farciarz :>

    OdpowiedzUsuń
  7. hah jeszcze na angielskich rejestracjach :D tez jestem w anglii 8 lat i 2 razy tylko widzialam malucha ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. jak to fajnie wygląda, jeszcze z angielską rejestracją:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha, nie widzialam nigdy malucha w Londynie, to dopiero musi byc zaskoczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. a w jakim dobrym stanie :D ja widziałam już dwa maluchy tylko w Bimingham :) jeden biały i jeden czerwony :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uuuu, ale to jest bardzo fancy Maluch, wersja Bis!

    Maluch był moim pierwszym samochodem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej to musiało być coś. Ja rzadko je widuję w PL, a ten to podróżnik.

    OdpowiedzUsuń
  13. Łezka w oczku też by mi się zakręciła;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ale popatrz jaki ładny i zadbany:)

    OdpowiedzUsuń
  15. My zaczynaliśmy od malucha a skonczylismy na peugeocie , ale tylko do tego pierwszego mam sentyment. Szczególnie gdy z niemowlakiem na pierwszym siedzeniu jechaliśmy latem na wakacje. Masakra ;)) dodam, ze jz zawsze musiałam siedzieć z tylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hihihi ja już widziałam kilka razy. Kiedyś znajomy mi mówił, że posiadanie malucha w UK wiąże się ze zwolnieniem z opłaty ubezpieczaniem (albo niższym- już nie pamiętam) bo jest to auto zabytkowe:)
    Mimo wszystko i we mnie wywołuje zawsze sentyment:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ha! Kawałek domu, jak nic. I jaki zadbany :) nmnie się kojarzy z nauką jazdy po wertepach i urwanym wahaczem, ze znajomymi, którzy odpalali z użyciem patyka, dziewczyną z Francji, zadziwiona na maxa gabarytami, no i z rekordami pakowności :)) Jak dałaś rade w maluchu, poradzisz sobie z każdym innym!! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. u mnie pare lat temu tez jezdzil czerwony maluch do Peterborough,ale chyba juz go rdza zjadla ;)
    milego weekendu x x x

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny jest ! :D

    takeabreakkk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. I nawet kierownica z prawej strony :D

    OdpowiedzUsuń
  21. uwielbiam maluchy! :) a ten naprawdę ładniutki bez rdzy, wyyypas :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uczyłam sie jeżdzic maluchem ;) hehe

    OdpowiedzUsuń
  23. Tez takiego mielismy. Jak wychodzilam z tata ze szpitala, powiedzialam "Smiesznie by bylo jakby go ukradli" i jaki facepalm jak okazalo sie, ze go ukradli.... xD

    OdpowiedzUsuń
  24. W Irlandii widzialam ich juz pelno! Chcialam nawet sobie kupic ale jak byly to ponad 1000e a szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez kilka razy widziałam maluszka na drogach w Dublinie :)

      Usuń
  25. też mieliśmy takiego białego maluszka :)
    Miałaś farta, że go zobaczyłaś w UK ;)
    w Polsce to już prawdziwe okazy ;)szybciej trabanta spotkać niż maluszka

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja tez byłam bardzo zaskoczona, gdy zobaczyłam na ulicy, jadącego malucha, wyglądał dość kosmicznie na tle innych samochodów, ale najciekawsze, że miał stare tablice rejestracyjne, białe litery na czarnym tle, a to znaczy, że ktos go ma bardzo bardzo długo :) Fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. U nas też już rzadkością jest zobaczyć mualucha na ulicy ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. hahaha, musiałaś mieć zdziwko niezłe:))

    OdpowiedzUsuń
  30. Tez widzielismy tego malucha ostatnio w Londynie :) bylismy podjarani jak male dzieci, a nikt nie wiedzial o co nam chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Heheh, ktoś miał niesamowite poczucie humoru:-D

    OdpowiedzUsuń
  32. malucha w Polsce również dawno nie widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. ale niespodzianka. Ciekawa jestem reakcji tubylcow :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu jezdzi tyle dziwow, ze nikt nie zwraca uwagi na auta, chyba ze £££... u mnie pod oknem stoi czasem samochod-zelazko pomalowany w BIEDRONKE ;)

      Usuń
  34. ha ha! mi udalo sie kiedys zobaczyc malucha w UK. zdziwilam sie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  35. miałam takiego w pomarańczowym kolorze:)

    OdpowiedzUsuń
  36. U mnie na wsi są dwa :) jeden jeździ,a drugi stoi i dbają o niego jak o dziecko :)
    Ale jak pierwszy raz zobaczyłam tu malucha to przeżyłam taki sam szok jak Ty :)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Juz zapomnialam jak takie auto wyglada:-)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja go rzadko widuję w PL, a co dopiero w Londynie! :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Wydaje mi się, że to jest fiat 126 bis, a nie 126 p, który tak czule wspominamy:))), ponieważ ma bagaznik:), ale i tak to nasz rodaczek:))))

    OdpowiedzUsuń
  40. u mnie za to pare domów dalej na podwórku mają dwie stare syreny ;) Jeszcze Anglicy napisali coś w rodzaju - 'czekam na umycie' często nimi jeżdzą ;>

    OdpowiedzUsuń
  41. maluszek był pierwszym samochodem w naszej rodzinie koloru zielonego:) muszę powiedzieć że w Irlandii również można spotkać Maluszka:))

    OdpowiedzUsuń
  42. Będąc na Rodos również widziałam Maluszka - to dopiero wyczyn! :) Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  43. Maluszek w Londynie <3 :D

    http://kazdy-ma-jakiegos-bzika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja również w Londynie maluszka nie widziałam.
    Ale ostatnio spotkałam auto,które miał do przednich świateł miało przyklejony sztuczne rzęsy i ubrane było w piękne różowe ubranko ;)) żałuje,że nie udało mi się zrobić zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja ostatnio naszego kochanego malucha widziałam w centrum Kairu-to dopiero było zdziwienie :)

    OdpowiedzUsuń
  46. coz za swietny widok! W PL coraz zadziej mozna zobaczyc malego fiacika :))))))


    www.malachitt.blogspot.com



    OdpowiedzUsuń
  47. maluchy są słodkie ,moi rodzice mieli trzy najbardziej pamiętam tego w kolorze groszku :)

    OdpowiedzUsuń
  48. W Londynie jest ich kilka :) kilka dni temu natknelam sie na niebieskiego w Crystal Palace :) do tego z tylu mial nalepke ,, maluch,, to dopiero musi byc zagadka dla miejscowych , bo na bank nie moga tego przeczytac i na pewno nie slyszeli o aucie pt. maluch :)

    OdpowiedzUsuń
  49. o rany to juz chyba w Polsce nawet trudno znalezc...? co prawda nie mieszkam w Pl od wielu lat, ale jak jezdze to nie przypominam sobie zebym widziala

    OdpowiedzUsuń
  50. I od razu cieplej na serduchu ! :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Uroczy! Szkoda, że na polskich drogach coraz ciężej go dostrzec :/

    OdpowiedzUsuń
  52. Tez ostanio "spotkałam " maluch'a - czerwonego... faktycznie wywołuje on magiczne wręcz wspomnienia :)) Tak samo jak magnetefony, przewijanie kaset ołówkiem etc...

    OdpowiedzUsuń
  53. Maluch wyemigrował do Wielkiej Brytanii :D

    OdpowiedzUsuń
  54. ja tez widzialam maluszka na Ealingu, normalnie kierownica po prawej, ladnie zaparkowany sobie stal :) Od 8 lat? To ile Ty mialas lat jak sie na stale przeprowadzilas do UK ? Sorry jesli pytanie jest wscibskie zrozumiem brak odp, po prostu wygladasz tak mlodziutko, 8 lat temu to Ty chyba jeszcze do ogolniaka chodzilas? ....

    OdpowiedzUsuń
  55. Na Brent Cross stał taki sam. Zawsze jak szlak na metro to widziałam i aż budziła się uśmiechała

    OdpowiedzUsuń
  56. o ja ;), nawet u nas w Polsce już są rzadkością, sentyment jest, a mój tata miał dużego białego fiata, bardzo miło go wspominam ;)

    OdpowiedzUsuń
  57. W Szwecji widziałam malucha raz. Reklamował komis/warsztat samochodowy :) Był pomarańczowy z reklama firmy :) Ale już go tam nie ma. Ja nigdy nie prowadziłam malucha ani innego starego samochodu. Od zawsze maże o posiadaniu starego ślicznego czerwonego garbusa :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Hahahaha super zdjęcie :D Maluchy to były auta :p

    OdpowiedzUsuń
  59. Mieszkam w Australii od jakiegos czasu i maluch tu gdzies w ktoryms miescie tez jest nie widzialm go ja ale moja siostra ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń