Osoby podróżujące londyńskim metrem na pewno nie raz słyszały bardzo charakterystyczny dzwięk z megafonów na platformach.
"Mind the gap" to ostrzeżenie do pasażerów pociągu z prośbą o zachowanie ostrożności podczas przekraczania przepaści między drzwiami pociągu, a peronem. Został on wprowadzony w 1969 roku.
Napisy proszące o uwagę, znajdują się na każdej stacji metra w kilkunastu miejscach. Często odległość pomiędzy pociągiem, a platformą jest dość duża i ja sama była świadkiem brawurowego zachowania młodego chłopaka, który wpadł w dziurę:( (nic mu się nie stało, tylko najadł się strachu).
W centrum Londynu jest kilka stacji metra, które mają inne dodatkowe rozwiązanie;
Linia Jubileuszowa, czyli Jubilee Line przy modernizacji platform, dodała:
Na krawędziach peronu zainstalowano dodatkowe drzwi. Zostały one zaprojektowane przede wszystkim w celu zmniejszenia przepływu powietrza przez wentylatory (w sytuacjach awaryjnych, które aktywują się w przypadku pożaru). Były one również zbudowane jako bariera zapobiegająca upadkom lub skokom na tory (rocznie dochodzi do ok. stu wypadków,w większości z winy pasażerów).
Wiem, że takie rozwiązania z podwójnymi drzwiami możecie spotkać w innych miastach na całym świecie. Szkoda, że nie ma tak na każdej stacji metra:(
Pisząc ten post, nie mam ochoty nikogo zrazić przed podróżowaniem tego typu środkiem transportu. Jest on nadal jednym z najbezpieczniejszych i najszybszych form poruszania się po dużych miastach. Większość z nas po prostu wsiada do pociągu nie myśląc o tym.
Pamiętajcie tylko o Mind the gap.
Pozdrawiam serdecznie
Agi
Kilka lat temu byla afera z pania, ktora uzyczyla swojego glosu do tego komunikatu. Podobno zalozyla strone, na ktorej byly dostepne pliki, w ktorych swoim charakterystycznym glosem zartowala z politykow itp. Za kare zostala zwolniona.
OdpowiedzUsuńAle to pan mówi, nie pani...
UsuńTo nie do konca tak. Pani, ktora zapowiadala kolejne stacje w pociagu udzielila wywiadu, w ktorym przyznala sie, ze sama nie jezdzi metrem, bo sie boi. Byla to ewidentna antyreklama i zostala za to zwolniona, a jej glos zastapiono nieco innym, ale moim zdaniem - bardzo podobnym. A czy pozniej miala strone i zartowala z politykow - tego nie wiem.
UsuńNo tak, pokręciło mi się troszkę, ale to dawno było, a pamięć jest zawodna ;) http://en.wikipedia.org/wiki/Emma_Clarke
Usuńtaaak mind the gap!! w czasie mojej wizyty w Londynie jeździłam metrem wyłącznie i już po pierwszym dniu mówiłam teksty z metra razem z lektorem :) bardzo mi się londyńskie metro podobało-tylko te ceny! a tu utworek o metrze londyńskim http://www.youtube.com/watch?v=NycriPRoMzU
OdpowiedzUsuńOJ ceny są wysokie:(( jak przyjechałam tu w 2005 roku, to mój bilet kosztowal 11,60...teraz ponad 22 funty;(( tygodniowo
Usuńkiedy w Polsce doczekamy takiego metra :P
OdpowiedzUsuńhaha, chyba w nowym stuleciu, ale poczekajmy ! Kto wie :)
UsuńJa pamiętam jak będąc w Rzymie wpakowałam w tą dziurę walizkę. Do tej pory nie wiem jak ;D
OdpowiedzUsuńOj metro to miejsce, gdzie naprawdę trzeba bardzo uważać. Mieszkam w stolicy, w której co jakiś czas zdarzają się przypadkowe wpadnięcia po pociąg. I mimo zainstalowanych guzików stwierdzam, że te przeszklenia są świetną sprawą. Mogliby takie zrobić w nowej linii i starą też o takie coś uzbroić...
OdpowiedzUsuńTa ściana to doskonałe rozwiązanie na rzucających się pod pociąg. W ogóle świetne. Ale ja na Warszawskie metro nie narzekam. Musiałabym być głupia. Mamy na prawdę ładne i zadbane i szybkie metro. Jak patrzę na metro np w stanach to tam to jest tragedia ;) Ale ta ściana na pefonie fajna!
OdpowiedzUsuńZnam ten problem z doświadczenia koleżanki, która opowiadała, że w Polsce, kiedy było zimno, oblodzony peron i stopnie, wpadła w ten sposób pod pociąg... xD Tak sobie teraz myślę, że ja bym chyba zawału dostała, gdybym wpadła pod taką maszynę.
OdpowiedzUsuńJa się rzeraźliwie boję dworcowych schodów, szczegolenie takich gdzie widać peron pod spodem...
UsuńCo prawda w Dublinie metra jeszcze nie mamy, ale 'mind the gap' dobrze znamy ;) Rym niezamierzony ;)
OdpowiedzUsuńHej,a ja mam pytanie troszę z innej beczki:) Ponieważ pracuję w firmie która zajmuje się sprzedażą materiałów wykończeniowych typu glazura, terakota, panele..., oraz aranżacją łazienek.. zastanawiam się - z racji tego że nigdy w Anglii nie byłam- jak to wygląda u Was? Czy są jacyś czołowi producenci płytek, jak u nas np. Opoczno, czy Paradyż? Czy anglicy przywiązują w ogóle uwage do wzornictwa itp? :D Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńhmmm ciekawostką jest to, że w większosci starych domów w łazience jest dywan:) ja nie jestem wtajemniczona w temat glazury i nie odpowiem na to pytanie:(
UsuńOstatnio znalazłam informację że najwięcej samobójstw w londyńskim metrze popełnia się o godzinie 11.
OdpowiedzUsuń;(
UsuńJa zawsze się boję, że wpadnę do takiej przerwy między peronem a drzwiami, to jedna z moich małych obsesji. Gdzieś czytałam, że nowe wagony dla warszawskiego metra mają być szersze, a przerwa między wagonem a peronem mniejsza, ale teraz nie mogę znaleźć żadnego potwierdzenia..
OdpowiedzUsuńja pamietam jak dziś jak pierwszy raz cykałam się, żeby do warszawskiego metra wejsc...chyba 5 min mi to zajęło:)
Usuńte podwójne drzwi to bardzo dobry pomysł;)
OdpowiedzUsuńPamiętam ten głos. "Please mind the gap between the train and the platform"
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=wY-OI1WjdwU od 0:10 jeżeli ktoś nie miał okazji usłyszeć ;)
Ja lubię ten lekki wietrzyk jak przyjeżdża pociąg :)
OdpowiedzUsuńU nas w Wawie na szczęście odległość nie jest tak duża.
OdpowiedzUsuńTakie podwójne drzwi są np na każdej stacji metra w Kopenhadze :-) a w Londynie sama się zdziwiłam gdy jechałam do kumpeli na Kilburn
OdpowiedzUsuńhej :) mam pytanie. Może głupie, ale bardzo mnie nurtuje. Miałam okazję jechać londyńskim metrem i za każdym razem byłam przerażona. Po tych wszystkich zamachach i różnego rodzaju filmach z katastrofą w metrach w roli głównej, przed każdą podróżą tym środkiem lokomocji muszę się bić ze swoją wyobraźnią i strachem. Nie masz takich obaw? Rozumiem, że podróżowanie po dużym mieście autobusami itp. może być męcząca i często tak sobie tłumaczyłam te tłumy na stacjach metra. Nadal jednak czuję, że strach i obawy są silniejsze, czy tylko ja tak mam?
OdpowiedzUsuńkochana zapachy były też w autobusach...wiem o czym mówisz i rozumiem Twoje obawy, ale uwierz mi, że oni robią wszytsko żeby temu zapobiec;)
Usuńps. po zamachach sklep motocyklowy w ktorym kiedys pracowałam przezyl istne oblężenie:))
W Warszawie też by się takie drzwi przydały, ale w sumie metro jest super :) Ciekawy post, lubię takie ciekawostki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten komunikat, jak nic innego kojarzy mi się z Londynem, nawet wolę tą dłuższą wersję:)
OdpowiedzUsuńja zawsze sie boje, ze telefon mi wypadnie :D
OdpowiedzUsuńteż tak mam:) nawet jak chodze po platformach, gdzie widać co jest pod spodem, albo np na molo...że wpadnie mi między deski:)
UsuńJak tylko przeczytałam ten post to od razu pomyślałam o Londynie i mam non stop w głowie jak jest komunikat 'Mind The Gap' :D. Ja na szczęście nigdy nie miałam przykrych sytuacji pod czas jazdy metrem, ani nikt z mojej rodziny, ale raz siostra mi opowiadała jak wracała do domu i wsiadała matka z chorym dzieckiem na wózku, to gdy tylko włożyła ten wózek drzwi się zamknęły, metro odjechało z tym biednym, chorym dzieckiem, a mama została na peronie.. Krzyknęła tylko do kogoś, żeby go wysadzili na następnej stacji i pewnie do niego dojechała. Ja bym dostała zawału..
OdpowiedzUsuńsuper sprawa z podwójnymi drzwiami ;) szkoda, że nie są zamontowane wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńdodaję bloga do obserwowanych i zapraszam serdecznie także do obserwowania mojego
http://colinline.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Agu! Zaledwie wczoraj czekając na metro i dokładnie o tym samym pomyślałam! Nawet myślałam, żeby o tym u siebie napisać :) Pewnie coś naskrobię, bo jest jeszcze parę innych aspektów, które warto wspomnieć :)
OdpowiedzUsuńWspominałam metro w Londynie czy w Wiedniu i zawsze to nieprzyjemne uczucie, że noga się omsknie i wpadnie :S
Tutaj każde metro, każde drzwi są właśnie tak zabezpieczone jak w Londynie na tych kilku stacjach, które pokazałaś. Prócz tego obowiązuje całkowity zakaz jedzenia, picia, głośnego słuchania muzyki a nawet żucia gumy.
Może wydaje się, że za dużo tych "nie wolno" ale przyjemność podróżowania czystym, normalnie pachnącym, zadbanym metrem jest ogromna :)
pozdrawiam z Dubaju!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwiebliam parodiowac ten teskt:)
OdpowiedzUsuńJa tak wpadlam jedna noga w "gap" wsiadajac do metra w Madrycie. Nic mi sie nie stalo, oprocz zdartej skory na nodze (mialam krotkie spodenki).
OdpowiedzUsuńahh zawsze denerwował mnie ten tekst :D
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post :)
OdpowiedzUsuńU nas w szwecji jest to tunelbana( metro) tez ma duza szczeline ale tego balam sie na poczatku bo moja mala stopka przy rozmiaze 36 spokojnie tam mozna wpasc. Ale najbardziej boje sie bramek przy ktorych trzeba przylozyc bilet zeby sie otwozyly i strasznie Boje sie zemnie przygniota mimo ze sa plastikowe ale raz mi sie zdazylo ze zamknely sie kiedy przechodzilam i dostalam bo ramionach( bolalo) :( teraz zawsze uwazam i czekam az ktos przejdzie. I denerwuje mnie takie nie przyjemne uczucie zatykania sie uszu w niektorych miejscach w tunelu bo raz jest pod ziemia a raz na powietrzu mowiono mi ze to tylko na poczatku a ja po roku nadal to mam.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi jazdę Londyńskim metrem:) ostatni raz byłam tam dwa lata temu:( mam nadzieję że niedługo uda mi się tam wrócić, chociażby na zakupy w primarku przy stacji marble arch:)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie widziałam na żywo nigdy metra ponieważ jestem z Poznania i nie mam za bardzo gdzie i jak podróżować ale mój przyjaciel opowiadał mi jak na Poznańskim dworcu pkp stał na peronie a na przeciwko młoda kobieta wpadła pod nadjeżdżający pociąg prawdopodobnie przez podmuch wiatru jaki wytworzyła maszyna no i wiadomo... Już nie było co oglądać ;/ Od tamtego czasu mam małego stracha przed podróżowaniem pociągami ale we wakacje trochę się nimi najeździłam z chłopakiem więc jakoś mi przeszło. Jednak nadal nie wsiądę do samolotu ;/
OdpowiedzUsuń"Mind the gap" - tekst jaki chyba zapamiętałam najbardziej z Londynu. Nie sposób go zapomnieć:)
OdpowiedzUsuńszkoda ze u mnie w miescie nie ma takich drzwi ! bo to swietne rozwiazanie ;)
OdpowiedzUsuń