linia

China Town supermarket

W zeszłą środę udało nam się też wstąpić do China Town, czyli chińskiej dzielnicy w centrum Londynu. 
Jeżeli miałabym ją opisać w kilku słowach to będą to: czerwone lamiony, setki restuauracji i sklepików ze smakołykami Dalekiego Wschodu. W jednym z nich:

Nie znam za wiele specyfików z ich asortymentu, ale wybrałam sobie coś:

Jest po angielsku, czyli nie zginiemy:)

Napój mandarynkowo-cytrynowy z dodatkiem miodu i płatki wodorostów. 
 
Te drugie bogate w m.in w wapń, żelazo, jod, witaminy i białko. Smakują i pachną trochę jak rybki. Można dodawać je do sałatek, bądz spożywać tak jak ja...niczym chipsy. Zdrowa i wyjątkowa przekąska.
 Miałyście kiedyś okazję smakować algi? 
Pozdrawiam i do usłyszenia
Agi

63 komentarze:

  1. Ale fajny sklep :) Widzę mnóstwo smakołyków! Niestety nigdy nie próbowałam alg, ale jak pachną rybkami to nie wiem czy by mi smakowały :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam kiedyś w China Town i żałuję, że nie znalazłam tego sklepu, bo widzę, że mają różności z całej Azji :]
    Choć nie jestem pewna czy chińska podróbka japońskich wodorostów wykonanych w stylu koreańskim a z napisami tajlandzkimi mnie przekonuje :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych sklepów jest tam kilka a poza tym znajduje się w samym sercu China Town :-)

      Usuń
  3. OOO jakie fajne lubię takie nowości chociaż nie zawsze mi smakują ale lubię próbować, połączenia takich dziwnych smaków. Mniam, mniam ten zielony batonik z alg, próbowałam alg -były prasowane - same bez dodatków są ohyda .Ale ci zazdroszczę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale kolorowo :) Ja kiedyś byłam w chińskim sklepie, ale skupiłam się na makaronach i sosach :) Żałuję, że nie kupiłam nic innego.

    Pozdrowionka i miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  5. znam ten sklepik.....strasznie ciasny no i malo kto zaglada tam do piwnicy , ktora jest kontynuacja sklepu :) ale z calego serca moge polecic prawie naprzeciw tego sklepiku Loon Fung supermarket- wybor ogromny- warzywa, owoce, chinskia porcelana itd ...no i jest taniej. ja jako fanka herbat zawsze cos tam ciekawego dla siebie znajde :) anneap

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo wszelkich zalet, chyba bym się nie dała skusić na algi ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale zazdroszczę, tam na pewno jest pasta z tamaryndowca. U nas nie ma połowy rzeczy, które planowałam zrobić na chińsko a uwielbiam kuchnie chińską.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne :) Chętnie spróbowałabym takich alg, czy innych smakołyków ze Wschodu.

    OdpowiedzUsuń
  9. z chęcią bym poszła do takiego sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie probowalam alg jeszcze ale mama nadzieje ze bede miala okazje niedlugo :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W Chinach mają wszystko z wodorostów. Znajdziemy nawet batonik Kit-kat o takim smaku. xD
    Zapraszam na www.studentka-n.blogspot.com
    pochwaliłam się wygranymi w konkursie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. algi fajna sprawa... uwielbiam jeszcze koranski napoj z aloesem i orginalne tofu , ktorego prawie w Polsce nie mozna dostac...

    OdpowiedzUsuń
  13. Też byłam przedwczoraj w azjatyckim sklepie, ale nie znalazłam takiej zdrowej przekąski, padło na sok z granata i okrągłe ciasteczko z kremowym nadzieniem z króliczkiem na opakowaniu:) następnym razem poszukam alg.

    OdpowiedzUsuń
  14. W Polsce takim małym China Town jest Marywilska, gdzie panuje klimat wietnamski. Uwielbiam łazić po ich sklepikach i oglądac te cudeńka, których nigdzie indziej nie ma, ale niewiele z nich mam odwagę kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  15. ale cuda! zazdroszczę. puerwszy raz je na oczy widzę *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. Chińskie, japońskie, koreańskie słodycze są bardzo specyficzne. Mało co mi z nich smakuje ;) Ale koleżanka przywozi mi z Korei wspaniałe herbaty :)

    OdpowiedzUsuń
  17. China Town -najlepsze chinskie pierozki i zawsze robie tam duzy zapas w wode aloesowa.

    OdpowiedzUsuń
  18. Algi to tylko w sushi :) Fajna wyprawa!

    OdpowiedzUsuń
  19. tak, są zdrowe i warto dodawać je do codziennych potraw :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Algi to tez tylko sushi ale makaron tez i like ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam okazji posmakować alg i jakoś nie mam ochoty :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardziej mnie zainteresował ten napój niż wodorosty;))))

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawie mieć taki sklep w swojej okolicy :) U nas jeśli jest coś związane z Chinami to chyba ciuchy :D

    OdpowiedzUsuń
  24. o mamusiu, ile smakołyków!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubie to! Uwielbiam azjatyckie sklepy, ale czesto przytrafi mi sie kupic cos obrzydliwie niesmacznego dla europejskiego podniebienia. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Aga więcej takich miejsc poproszę :) Już robię listę co chcę zwiedzić i zobaczyć w Londynie :) Wyjazd już za 2 mce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Algi jem tylko w postaci sushi - uwielbiam. Lubię próbować nowych smaków, więc jak tylko będę miała okazję zjeść w ten sposób przygotowane algi na pewno spróbuje :)

      Usuń
  27. Nigdy nie próbowałam alg i szczerze mówiąc jakoś nie ciągnie mnie:P

    OdpowiedzUsuń
  28. nie próbowałam alg i chyba raczej nigdy nie odważyłabym się ich zjeść, mimo wartości odżywczej

    OdpowiedzUsuń
  29. Jadlam w postaci Sushi , ale tez podsmazane z cukrem w Zachodniej restauracjii ''Cosmo'' w Cardiff, ktora bardzo Ci Agnieszko polecam , gdybys miala okazje przebywac w centrum Walii :)

    OdpowiedzUsuń
  30. chyba nie dałabym rady spróbować alg :P

    OdpowiedzUsuń
  31. Zdarza mi się odwiedzić sklep tego typu, jednak zazwyczaj kupuję tam sosy lub słodycze:)
    Na te algi bym się nie skusiła chyba...:)

    OdpowiedzUsuń
  32. oj zjadłabym te chrupko wodorosty ;]]]

    OdpowiedzUsuń
  33. Kocham takie sklepy! Zakupilam w jednym z takich marketów soki z liczi, kumkwatow i zielona herbatę w puszce, do tego klejace ryzowe ciasteczka mochi z nadzieniem z zielonej herbaty (strasznie słodkie). Mój ulubiony azjatycki przysmak to krakersy ryzowe z wodorostami lub chili, mniam :) polecam tez zupy instant miso, bardzo zdrowe i smaczne.

    OdpowiedzUsuń
  34. Tak popatrzyłam na te kolorowe opakowania i zrobiłam się głodna ;P

    OdpowiedzUsuń
  35. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  36. Nigdy nie jadła alg ale z chęcią spróbowałabym:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Byłam w China Town w Londynie. Przepyszne są te cukierki o smaku zielonej herbaty. Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie lubię ryby, więc tych 'chipsów' bym raczej nie zjadła ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. No, niezłe zaopatrzenie :) Chciałabym spróbować tego typu rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja w supermarkecie chińskim nie wytrzymałam dłużej niż 10 minut, śmierdziało jak cholera :D. Ale faktycznie wybór towaru ogromny.

    OdpowiedzUsuń
  41. Rybki uwielbiam, ale innych dań/przekąsek, które smakują jak one lub podobnie, niestety nie, więc darowałabym sobie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Kocham Algi w sushi. China Town bardzo mi się podobało. Byłam w kilku sklepach tego typu ale jakoś na nic się nie skusiłam, bo dostawałam tam oczopląsu i nie wiedziałam z czym co się je:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Czego to Chińczycy nie wymyślą, ostatnio musiałam sobie kupić bikini w Szwajcarii bo oczywiście zapomniałam wziąć z Pl i co, jak później zobaczyłam "Made in China" haha, chińskie towary na każdym kroku,
    Pozdrawiam przyszłą Mamusię!:*

    OdpowiedzUsuń
  44. Ile tam smakołyków a na dodatek jak tam kolorowo :D

    OdpowiedzUsuń
  45. a ja za algami nie przepadam, i żałuje bo są zdrowe:D ale na soczek bym się skusiła!

    OdpowiedzUsuń
  46. Fajnie to wygląda! Miałam kiedyś styczność z algami przez sushi. Ale jakbym była w takim sklepie w CT, to algi udające chipsy byłyby ostatnią rzeczą, o której bym myślała, żeby kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  47. A ja uwielbiam azjatyckie dania chinskie i wgl jestem smakoszem takiego typu dan. Od kiedy sprobowalam pierwszy raz sushi zakOchalam sie i moglabym jesc je codziennie nawet raz probowalam i nawet mi wyszlo. Algi same w sobie tez nie sa zle maja specyficzny smak ale do zjedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  48. Uwielbiam zdrowe jedzenie jednak algi odpadaja bo w polsce sa drogie.. raz na ruski rok owszem ale tak.. dobra jest "pizza" z alg.. tzn platy z wodorostow robia za ciasto i bez miesa.. pycha :))

    OdpowiedzUsuń
  49. bardzo fajny blog :) Będę zaglądała tutaj częściej. Obserwuję i liczę na to samo z twojej strony http://linka-kattalinka.blogspot.com/ <--- znajdziesz tam wiele ciekawych rzeczy. Zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  50. Z chęcią zawitałabym do takiego sklepuu! :)

    dodałam Cię do blogrolla - http://makiazas23.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  51. Aż mi ślinka cieknie jak patrzę na słodkości. Żałuję, że to już nie dla mnie Agu, teraz to już serio :<
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  52. Ja jadłam kiedyś chipsy algowe w różnych "sosach". Muszę przyznać, że smakowało dużo lepiej niż wyglądało, ale nie dało się tego zjeść w większych ilościach ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. http://kokosowapanienka.blogspot.com/ serdecznie zapraszam :)
    recenzja podkładu MAC studio sculpt :)

    OdpowiedzUsuń
  54. smaczne sa te platki alg ????

    OdpowiedzUsuń
  55. ojej tylko pozazdroscic smakolykow :) szkoda ze u mnie w Se nie ma takich lakoci :P

    OdpowiedzUsuń
  56. ojej tylko pozazdroscic smakolykow :) szkoda ze u mnie w Se nie ma takich lakoci :P

    OdpowiedzUsuń