linia

Moleskin, czy pomoże na sklerozę?

Mam sklerozę i do tego tysiące myśli w głowie. Pomyślałam, że czas je ujarzmić. Z pomocą przyjdzie mój nowy fioletowy notatnik Moleskin.
Trochę historii:) 
Moleskine to legendarny, doskonale wykonany notes/kalendarz/planner. Elegancki, praktyczny, minimalistyczny o najwyższejjakości kremowym papierze w charakterystycznej, szytej, najczęściej czarnej oprawie z zamknięciem z taśmy elastycznej..
Mówią też o nim, że to notes europejskich artystów i intelektualistów znany od dwustu lat w Europie. Do jego gorących fanów i użytkowników należało grono najwybitniejszych twórców ostatnich stuleci: od Van Gogha do Picassa, Ernesta Hemingwaya do Bruce’a Chatwina.
Pierwsze notesy produkowane były przez małe francuskie manufaktury, które zaopatrywały paryskie sklepy papiernicze odwiedzane przez międzynarodową awangardę.

moleskin - mocna tkanina bawełniana, imitująca skórę, gęsta, gruba, ale miękka i przyjemna w dotyku, ze splotem atłasowym, z wierzchu drapana i strzyżona, przez co podobna do aksamitu, trudno przemakalna, stosowana jako płótno introligatorskie do oprawy książek.

 Wybrałam mniejszy model, żeby mi nie ciążył w torebce. 
Będzie pomagal mi w realizacji moich noworocznych postanowień o których mówiłam Wam trochę w tym filmie:

Zobaczymy jak się sprawdzi. Macie już notesik na złote myśli? 
Pozdrawiam Aga

57 komentarzy:

  1. Agnieszka a jak on w środku wygląda, jest w linie, czyste kartki czy to kalendarz? też w tym roku wszytko zapisuję, potem trzeba tylko pamiętać o przeglądaniu zapisków. Ja jeszcze kupiłam sobie set swoich ulubionych długopisów- także technicznie przygotowana jestem. W praktyce coraz lepiej ten system spisywania co w głowie siedzi działa- także polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MOżesz sobie wybrać dowlone wnęterze:) haha ja mam w torebce ołówek:)

      Usuń
  2. Mam bardzo ładny kalendarzyk z rysunkami Alfonsa Muchy, z empiku ;) jak na razie planowanie idzie mi dobrze ;) Ale Moleskine marzy mi sie juz chwilę, moze w przyszlym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam identyczny, też fioletowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za wiele jeszcze nie zdążyłam zapisać, jest ze mną dosłownie od kilku dni :) Ale przyznam, że taki mały notes, a jednak jestem podekscytowana, że będzie mi towarzyszył przez rok :)

      Usuń
    2. Liczę na jakąś magiczną moc chyba ;)

      Usuń
  4. wole Paperblanks. ma rownie ladny papier, jest rownie dobrze wykonany, ale ma ladniejsze okladki: kolorowe, radosne i nie da sie ich pomylic z innymi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wole Paperblanks. ma rownie ladny papier, jest rownie dobrze wykonany, ale ma ladniejsze okladki: kolorowe, radosne i nie da sie ich pomylic z innymi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wszystkie notatki trzymam na tablecie i smartfonie w Google Keep. Nie potrafię prowadzić papierowych notesów i wkurza mnie jak mam tachać ze sobą gruby notes (bo tylko takie mi się podobają :P), a więc ja wolę formę elektroniczną :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z telefonu też korzystam, ale filmy temty do filmów mi się lepiej zapisuje i czyta z notesu

      Usuń
    2. Mi kiedyś telefon padł i straciłam wszystkie zapiski z kalendarza i notatnika! Po tej przygodzie stwierdzam "nie ma jak papier" ;)

      Usuń
  7. W tym roku wróciłam do korzeni i wybrałam czarną wersję mojego Moleskine, w zeszłym była fuksja:) uważam, ze to najfajniejsze organizery. Na pewno Ci pomoże;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój kalendarz na ten rok jest w takim samym kolorze

    OdpowiedzUsuń
  9. Wersja weekly towarzyszyła mi w zeszłym roku i żałuję, że w 2014 postawiłam na inną, polską produkcję. Zachciało mi się designu i teraz mam... wywzorkowane strony, na których nie widać co się pisze. Zdecydowanie za rok wracam do Moleskine.

    OdpowiedzUsuń
  10. Agnieszko- Mikołaj przyniósł mi dokładnie takiego Moleskina :) Podoba mi się taki odcień fioletu, służy mi od początku stycznia i póki co jestem zadowolona. Mam swój system zapisywania i oznaczania wydarzeń- znajomi zawsze są pod wrażeniem wnętrza moich kalendarzy. Opisuję sprawy zawodowe, domowe, zajęcia synów itp. Kalendarz jest lekki a to dla mnie ważne, bo torba i tak waży tonę. Pozdrawiam ciepło i miłego użytkowania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aga w jakim języku robisz notatki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dwóch, jeżeli chodzi o prace, czy domowe zakupy to po angielsku, wtedy gavin tez rozumie, a YT i bog raczej po naszemu:)

      Usuń
  12. Przydalby mi sie notes/kalendarz bo zapominam o wielu rzeczach, ale pewnie zapominalabym rowniez o wpisach ...

    OdpowiedzUsuń
  13. Podobają mi sie ich notesy. Faktycznie wyglądają na porządne. Jednak sama wszystko zapisuje w telefonie. Kalendarz nie zadzwoni, a w telefonie można ustawić przypomnienie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również mam swój kalendarz na noworoczne postanowienia, na wszelkiego rodzaju złote myśli, zapisywanie wizyt lekarskich i spotkań ze znajomymi :) fajnie jest mieć taką rzecz, a po latach wrócić do niego i poczytać co działo się w danym roku, w danym miesiącu ;) pozdrawaim

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślałam o nim, ale wybrałam jednak coś innego. Może w przyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda byłoby zanieczyszczać takiego ładnego papieru moimi prozaicznymi notatkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja w ogóle jestem notesikowa dziewczyna. Uwielbiam notesy i zapisywanie w nich rzeczy do zrobienia czy też swe plany na kolejne dni.

    OdpowiedzUsuń
  18. Swietna sprawa taki notes i zgadzam sie nie ma jak Moleskin :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gdyby nie kalendarz, w którym zapisuję zadania do wykonania, spotkania i inne pierdółki to pewnie dziennie wyrywałabym sobie włosy z głowy, marudząc, jaka to jestem niezorganizowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja mam Moleskine 18 month planner. A kupiłam go w połowie 2013 roku ze względu na rozstanie z chłopakiem. Wcześniej razem wybieraliśmy kalendarz i już nie mogłam na niego patrzeć ;) Zakochałam się w Moleskine od pierwszego napisania :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam czerwony, już mi służy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. świetny :)
    zapraszam do odwiedzenia i komentowania
    http://veronicavlogfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Miłością darze wszelkie notesy i kalendarze :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Powodzenia kochana :) napisz jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja juz mam notes ale jest ogromny! ;) używam go tylko w domu do zapisków ćwiczeń jakie zrobiłam danego dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wydaje mi się, że zwykły notes też się sprawdzi do zapisywania myśli, notatek czy zakupów ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. pierwszy raz w życiu skusiłam się na kalendarz do torebki :) mam nadzieje, ze ulepszy moja organizacje :)

    OdpowiedzUsuń
  28. ja mam taki zajzwyklejszy z Auchan za 6 zl i tez dobrze sprawdza sie. a ogolem z notesow korzystam juz 5 rok i inaczej juz nie umiem zorganizowac mojego czasu!

    OdpowiedzUsuń
  29. Moleskine mam od 10 lat, najbardziej lubię czerwone i czarne. Mam też ich notesy i najbardziej lubie ten dziennikarski. Miałam A5 i A6, ale mały sprawdzał się do torebki a do wygodnego notowania juz nie. Są na 18 miesięcy i dzień na stronie i te najbardziej lubię.
    Moja córka ma kalendarze i szkicowniki z przepięknymi kartkami. Dla rysujących i malujących szczerze polecam.
    Poza Moleskine jestem anką Filofaxów. W Polsca był dostępny przez jakiś czas w Empiku. Już ich ostatnio nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  30. Notesy Moleskine są cudowne, od dawna chciałabym sobie sprawić jeden. Niestety jednak kosztują one dość sporo, przez co nie mogę sobie na niego pozwolić.
    Ogólnie rzecz biorąc to bardzo lubię przeróżne notesy i zeszyty. Zdarza mi się w sklepie kupić jakiś zeszyt tylko dlatego, że spodobała mi się okładka i żal mi jest go zostawić. Często potem taki zeszyt leży przez kilka lat nieużywany na półce bo... szkoda mi go zapisać swoimi bazgrołami. :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja mam - zwykły kalendarz/notes z empiku za 8 zł i jestem szczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Chciałam go kupić, ale jak zobaczyłam cenrę - 23 funty, to odpuściłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. świetny jest, mały i się zmieści w każdej torebce ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. ja muszę też zakupić takie cudeńko:)

    OdpowiedzUsuń
  35. fajny :)
    ja mam w torebce mały z wieżą eiffla oczywiście, ale planuję też zakup większego :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Też w tym roku zdecydowałam się na mały torebkowy kalendarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. niepojęte jaką to ideologię można dorobić do zwykłego notatnika, brawo dla speców od reklamy!

    OdpowiedzUsuń
  38. Notes jak notes, a cena raczej kosmiczna ;) nie umiałabym wydać tyle kasy na taką pierdółkę :P
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja od kilku lat korzystam z terminarza, potrzebny mi jest w pracy a przy okazji zapisuje w nim prywatne spotkania, wizyty do lekarza itp. Przynajmniej wiem, że o niczym nie zapomnę ;) Lubie terminarze w formacie A5 gdzie każdy dzień jest na oddzielnej stronie. Niestety ceny w Empikach i księgarniach to dla mnie przesada, tylko dlatego że mają kwiatka na okładce ich cena to ok 40-50 zł! Przecież to tylko notes! Swoje kupuje zawsze do 25-30 zł!

    OdpowiedzUsuń
  40. A ja nie mam jeszcze żadnego notatnika/kalendarza :( Od października szukam i znaleźć nie mogę. To układ tygodni mi nie pasuje, kolor okładki nie taki, za duży, za mały, nie zapina się lub nie ma gumki albo papier w dotyku nieprzyjemny. W tygodni przejdę się do księgarni/papierniczego i spróbuje coś kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja mam kalendarz jak co roku, ale w tym roku mam taki jaki lubie - I go uwielbiam! Nosze go ciagle przy sobie I zrobilam rzeczy o ktorych bez notatnika/kalendarza zapomnialambym na bank!
    Szczesliwego, lepiej zorganizowanego 2014 dziewczyny! x

    OdpowiedzUsuń
  42. wygląda bardzo ciekawie, samej by mi się taki przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Super blog ;)
    Zapraszam do mnie.
    http://smokeandsmilee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  44. piękny ale chyba dość droga impreza ;( przynajmniej z tego co widziałam na allegro ;( ale tam to zawsze windują ceny ;(

    OdpowiedzUsuń
  45. Warty uwagi jest polski Multiplaner.

    OdpowiedzUsuń