linia

Piątkowa zachcianka

Nie mam wielu zachcianek w ciąży (poważnie!!!), ale dziś naszło mnie na rybę i frytki. Biedny Gavin specjalnie po pracy pojechał po porcję Fish&chips. 

Kerbisher&Malt to jest to!
Restauracja otrzymała wiele wyróżnień
 I wcale im się nie dziwie:)
Można jeść na miejscu albo wziąć takeaway...kolejki jak za komuny:))
 Proste, ale konkretne menu
 Już jesteśmy razem:))
Może nie jest tradycyjnie zapakowana w gazetę, ale pudełeczko tez ujdzie

Bialutki dorsz w chrupiącej panierce z idealnie podsmażonymi grubymi frytkami. 
Rybka zniknęła w kilka minut i napełniła nasze brzuchy. Mama, tata i bobo są teraz szczęśliwi xxx

Wiem, że o fish&chips pisałam już kilka razy, ale jest tyle ciekawych miejsc, które warto odwiedzić i chciałabym polecić ich Wam jak najwięcej.

Pozdrawiamy i do usłyszenia
Agi xxx

56 komentarzy:

  1. ale mi narobiłaś ochoty na dobrą rybkę :) ale o tej porze już nie mam czego szukać u mnie w miasteczku :D dobrze, że na Wigilii będą ryby :-)

    Pozdrawiam całą Trójeczkę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już też się nie mogę doczekać do kolacji:)) Wesołych

      Usuń
  2. UUU to bobo miał dzisiaj dobrego smaka hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Szczęściara ze mnie:)) Ale on też nie ma co narzekać;)

      Usuń
  4. taki post o tej porze grozi okupacją lodówki, ewentualnie jakiejś knajpki :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mąż musi bardzo kochać ;)

    http://kazdy-ma-jakiegos-bzika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. smaku mi narobiłaś na frytki :)

    http://www.megansath.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. musisz kiedys wpasc do mojej restauracji Colmans fish and chips , najlepsza w Anglii!!!! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Why aye like pet? Gavin kazał mi to napisać:)) jak będziemy w okolicach Newcastle to na pewno wpadniemy.

      Usuń
  8. Mąż spisał się na szóstkę!:) Pozdrowienia dla całej trójki!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ajjjj ale mi ślinka cieknie ....ołłłłł pychotaaa... Pozdrawiam i .... Wesołych Świąt !! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja w ciąży też nie miałam wielu zachcianek, ale frytki wpierniczałam na potęgę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja prawie jestem na siebie zła, bo nic mi się specjalnie nie chce...a słyszałam tyle historii, że niektóre kobiety w środku nocy facetów do sklepów wyganiają. :)

      Usuń
  11. ja w ciąży w ogóle nie miałam zachcianek - za to mój mąż miał zamiast mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież w ciąży jesteśmy razem:) Mój Gavin ma solidornaściowe bóle ciążowe hahahah

      Usuń
    2. haha my też z mężem byliśmy razem... przybyły nam wspólne kg, tyle, że ja swoje zgubiłam szybko po porodzie, a On nadal (prawie 11 miesięcy po) swoich nie chce się pozbyć haha

      Usuń
  12. Mmmm ale wygląda apetycznie sama bym zjadła, nie macie może kawałka dla mnie? Bobo miał ochotę na rybkę ;) Smacznego dla Was
    Pozdrawiam Maya :*:*

    OdpowiedzUsuń
  13. aż zgłodniałam! niezłego smaka mi narobiłaś!! :)
    buziaki dla Was:*

    OdpowiedzUsuń
  14. to ja nie jestem w ciązy, a mam większe zachcianki od Ciebie :D właśnie mój mężczyzna wrócił ze sklepu, bo zachciało mi się prince polo ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mmm, ale pyszności! Strasznie bym chciała kiedyś spróbować takich prawdziwych fish&chips *,*

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie żałuj swojego TŻ, że miał kurs po pracy po Fish and Chips ;) Taka rola, jak to mój znajomy mawia "współciążowca" ;) Kobiecie w ciąży się nie odmawia i trzeba ją rozpieszczać! dobrego Aguś!

    OdpowiedzUsuń
  17. jak nie jadam paskud tak wciągnęłabym te apetycznie wyglądające fryty choć w ciąży nie jestem :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. po raz kolejny kusisz:D sie zgralysmy,bo to juz drugi raz kiedy w tym samym momencie mamy ochote na rybe :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja w ciąży miałam cały czas ochotę na Fisch and chips i potrafiłam opędzlować ogromną porcyjkę:-). Nie odmawiaj sobie i korzystaj z ciążowych przywilejów- póki możesz:-).

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam dorsza. I łososia. I pstrąga. I śledzie :P już w poniedziałek Wigilia, więc będę "rybnie zaspokojona".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz śledzi nie powinnam jeśc to pocieszam się innymi smakołykami z wody:) Kocham łososia:)

      Usuń
  22. Mniam, nie ma to jak dorsz z frytkami :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ah kurcze jakos nie wyglada mi to nigdy apetycznie, mam uraz do ryb w panierce. frytek bym skosztowała ale tez fanka nie jestem

    OdpowiedzUsuń
  24. Mogłabym jeść tylko ryby :) ja lubie domowa wersje frytek, jeden z lepszych smakowych wspomnień z dzieciństwa. Babcia serwowala nam zawsze w towarzystwie wykalaczek :) jedliśmy z talerza nie widelcem a naostrzona zapałka :) pamietam to do dziś :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Pycha!!! Kocham ryby :) jak dobrze ze za dwa dni wigilia :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ryby goszczą u nas przynajmniej raz w tygodniu, uwielbiamy!:) a frytki to wolę takie cieniutki nie lubię tych grubych:(

    OdpowiedzUsuń
  27. O, akurat ostatnio na angielskim mówiliśmy o fish and chips ;) nie przepadam za rybami ale ta strasznie smakowicie wygląda... A co do zachcianek - mi się takie zdarzają co jakiś czas choć w ciąży nie byłam i nie jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ostatnio rozmawiałam z kolezanka, ze taki bar FISH&CHIPS to dobry sposob na wlasny interes. Na podkarpaciu skad pochodze jest bardzo malo takich barow, a rybke kazdy by opedzlowal:)
    Trzeba pomyslec o tym.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Frytki z octem to moje (prawie) jedyne złe wspomnienie z pobytu w Anglii ;)
    Ale takim fish & chips bym nie pogardziła :D
    Życzę Wam dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam ryby :) dobrze, że w poniedziałek będzie już karpik ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetne ;D

    http://moustache-loveit.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam ryby z takich miejsc :)

    OdpowiedzUsuń
  33. a z ciekawości zapytam i nie chce cię urazić ale w którym miesiącu ciąży jesteś?? :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Fish&chips uwielbiam. Najlepsze jadlam w Hastings. Nie ma to jak swieza rybka. Te na zdjeciu maja za duzo frytek i za mala rybke,no chyba ze polowa rybki zostala juz skonsumowana:))

    OdpowiedzUsuń
  35. ja lubię rybkę i frytki + sałatka colesław domowej roboty ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Frytki kocham i mogłabym jadać codziennie, a najlepsze to te domowe, samemu przygotowane od A do Z :) nie tam żadne z paczek :)
    Pozdrawiam
    Lenka

    OdpowiedzUsuń
  37. oo rety rety! po co ja spojrzałam na ten post... jest 23:32, miałam nic nie jeść, ale właśnie moja noga zsuwa się na podłogę i zaraz jak nacisnę 'publish' to pobiegnę do lodówki :D zaazdroszczę Wam takich knajpek :)

    OdpowiedzUsuń
  38. w moim miescie niestety ich nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń