Rzutem na taśmę kupiliśmy przelot do Trójmiasta i spędziliśmy tam cztery cudowne dni. Pogoda nie była naszym sprzymierzeńcem, ale nie można mieć wszystkiego.
Nie będę za dużo pisać, zdjęcia powinny ukazać namiastkę tego co robiliśmy prze ten czas.
Piątek spędziliśmy w Gdyni, cały dzień na plaży i wieczór w mieście.
Ahoj kapitanie, ale który to kapitan?
Dzień dwa
Wakacje bez gofrow, to nie wakacje
Zajadamy z Anitą z NYOL klik i Agą
James w wesołym miasteczku
Gdzie jest kot?
Większość dnia spędzliliśmy w ciekawym miejscu, ale o tym będzie inny post.
Dzień trzy
Niedziala, Sopot i pogorszenie pogody, ale nie nastrojów
Ja na Molo
Gav nie spakował bluzy, więc "wyróżniał" się z tłumu
Każdy w swoim żywiole:)
Już po deszczu, choć niebo nadal groźne
Szczęki
Otulamy się, bo zimno
Ostatni dzień:(
Plaża i poszukiwanie muszelek
Molo w Orłwie chyba bliższe naszym sercom, niż te sopockie
Jeżeli ktoś potrzebowałby pomocy
Wybieramy obiadek
Przepyszna ryba, prosto z wody:)
Przed prawie osmiogodzinną podróżą pociągiem
W trakcie
Nie było tak źle i widoki piękne. Choć bez telefonu i gier dla małego byłoby ciężko.
Dziękujemy Anicie i jej mężowi za gościnę, Adze i Kubie za towarzystwo i polskiemu morzu, za bycie morzem.
Pozdrawiamy Was i kiedy ostatnio byliście nad Bałtykiem? A może wolicie inne miejca?
Pozdrawiamy i całujemy
JAG