W maju pisałam Wam o moim marzeniu odwiedzenia Opery Narodowej po raz kolejny. W październiku zrobiłam rezerwację (co wcale nie było łatwe jako, że wyprzedały się w przciągu kilku dni), żeby w środę zobaczyć cudowne widowisko jakim jest "Dziadek do orzechów".
Zamawiając bilety trochę się obawiałam, czy będę w stanie wysiedzieć w praktycznym bezruchu z moim kochanym bump przez ponad dwie godziny. Czerowne, atlasowe fotele sprawdziły się, ale skłamie jeżeli powiem, że przerwa między aktami nie była wyczekiwana;))
ROH był wypełniony po brzegi (nie było wolnego miejsca) i jak później się dowiedziałam z rozmowy z symatycznym panem z obsługi tak jest każdego wieczoru od kiedy Dziadek pojawił się na scenie królewskiej.
Jeżeli chodzi o sam balet to mnie najbardziej zachwycił drugi akt, czyli Kraina Słodyczny. Patrzyłam jak zaczarowana na każdy taniec i po ruchach w moim brzuchu, czyłam, że nie tylko mi się podoba:)
Co tu dużo mówić, było bajecznie, cukierkowo, nastrojowo.
Klara i Książę
Źródło http://www.mercedeschauffeurhire.co.uk |
W operze towarzyszli nam znajomi i pod koniec spektaklu każde z nas przekrzykiwało się, który tanieć/moment/muzyka podobał się nam najbardziej.
Ten wieczór na długo zostanie w mojej pamięci.
Nastęnego dnia znajomi Gavina z pracy pytali co tak żwawo pod nosem pogwizduje...domyślacie się?
Spełniło się moje kolejne marzenie, teraz czekamy na kolejne;)
Wam też mówię: uważajcie o czym marzycie, bo te się speniają.
Całuję Was i do usłyszenia
Agi
PS. Jeżeli nie jesteście miłośniczkami muzyki klasycznej to do odwiedzenia opery może przekona Was przyjemność patrzenia na zgrabne pośladki tancerzy, którzy przecież tak wdzięcznie poruszali się w rytm muzyki Piotra Czajkowskiego??? Ahh
Ps Zapomniałam się też pochwialić, że tego dnia dostałam też prezent świateczny:) Cracker:))
poszłabym na to :)
OdpowiedzUsuńhttp://paulla-blog.blogspot.com/
Zgrabne pośladki mnie zachęciły :D Cieszę się, że udało się wyjście :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że ten fakt na kogoś zadziała:))
UsuńMnie zachęciły zgrabne nogi baletnic! Też bym takie chciała :) Szkoda że jestem już za stara na naukę baletu :(
OdpowiedzUsuńjako dziecko na kartce papieru się kręciłam, żeby poczuć się jak baletnica:))
UsuńAga jak ogląda się Twoje zdjęcia i filmy to masz mega szczuplutkie nogi;) Tylko pozazdrościć!! widać ćwiczenia na kartce nie poszły na marne;)
UsuńAga jak ogląda się Twoje zdjęcia i filmy to masz mega szczuplutkie nogi;) Tylko pozazdrościć!! widać ćwiczenia na kartce nie poszły na marne;)
UsuńByłam na tym balecie 2 razy, ale ostatnio chyba z 8 lat temu. W sumie chyba wolę od baletu tradycyjną operę i staram się w niej bywać min. 3 razy w roku. Choć balet też zaliczam raz na jakiś czas.
OdpowiedzUsuńja bedę miała teraz małą przerwę, ale wiem na 100%, że operę odwiedzę jeszcze wiele razy
Usuńjak pięknie :) z chęcią wybrałabym się na to!
OdpowiedzUsuńoj zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńa mi sie marzy jakis musical, wicked, mamma mia, phantom of opera albo jeszcze jakis inny... widzialas jakis, cos polecasz? :)
OdpowiedzUsuńJa byłam na Dirty Dancing i marzy mi się Król Lew. Gavin był na wielu i mu najbardziej podobał się Blood Brothers.
Usuńdzieki wielkie! :)
UsuńFajnie nacieszyć oczy :)
OdpowiedzUsuńja poszłam do kina w zaawansowanej ciąży i też maluch się ruszał strasznie, myślę, że powodem może byc głosna muzyka
OdpowiedzUsuńJa w kinie byłam w Sylwestra na Jamsie Bondzie i chyba maleństwo spało hahah
UsuńZazdroszczę, marzy mi się ;))
OdpowiedzUsuńAch, The Nutcracker w Royal Opera House to moje marzenie! Na razie mogę się zadowolić tylko nagraniem BBC sprzed 10 lat :C
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że marzenia się spełniają...bilety zaczynają się od ₤6, ale nie są to najlepsze miejsca:))
UsuńZazdroszczę, mimo że nie słucham muzyki klasycznej to chetnie bym się wybrała;)
OdpowiedzUsuńNiezapomniane przeżycie, polecam
UsuńOj uwielbiam Dziadka do Orzechów! Wiem, że nie można, ale zrób nam jakieś fotki :D
OdpowiedzUsuńALe ja już tam byłam i fotek nie można było robić...zresztą nie myślalam o tym, bo zapatrzyłam się na cudowne kreacje baletnic;)
Usuńco też ciekawego z Jo Malone dołączyło do Twojej kolekcji ?:)
OdpowiedzUsuńMini woda perfumowana, balsam i żel do mycia ciała;)
Usuńzazdroszczę :) ja marzę od zawsze o The Phantom of the Opera ( haha stąd login! ) albo o Jeziorze Łabędzim Czajkowskiego ahh..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Będąc w okresie święta- Nowy Rok do dziś na zwolnieniu z namiętnością oglądam Twoje filmiki.
OdpowiedzUsuńPodobało mi się co mówiłaś o zawistnych komentarzach - też tego nie rozumiem.
Bardzo podoba mi się blog i kanał na yt, oby tak dalej :)
Boze, wstyd sie przyznac ale ja nigdy nie bylam w operze, choc zawsze chcialam zobaczyc to na zywo:)zazdroszcze...
OdpowiedzUsuńUwielbiam balety, pomimo że jestem zawziętą hip hopówą ;p Byłam na "Dziadku do orzechów" i "Jeziorze Łabędzim" i pochłonęło mnie totalnie!
OdpowiedzUsuńZapraszam na ctpdg.blogspot.com/
Mmm, zazdroszczę, marzy mi się obejrzenie baletu na żywo :)
OdpowiedzUsuńja w lutym wybieram się na Jezioro Łabędzie :) uwielbiam balet :) i dziadka do orzechow ! :)
OdpowiedzUsuńale w wykonaniu tak znkomitych tancerzy musialobyc wyjatkowym widowiskiem :)
Kocham operę, teatr, to zdecydowanie lepsza "rozrywka" niż kino, bezapelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://antisza.blogspot.com/
:)
Pozazdrościć , sama chciałabym się wybrać na taki spektakl ;)
OdpowiedzUsuńja nigdy nie bylam w operze :(
OdpowiedzUsuńale pięknie :) też lubię dziadka do orzechów, ale oglądałam go tylko w wersji polskiej
OdpowiedzUsuńTeż kocham teatr, w ten czwartek jadę na MAYDAY 2. Mam nadzieje, że będzie fajnie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog . :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga : http://modowyszpital.blogspot.com/
Super blog, nawet Cię oglądam na youtubie :-) jesteś dla mnie bardzo ciekawą osobą - zapraszam do obserwowania i komentowania u mnie Agatuszkaa.blogspot.com , pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńJakie to piękne:) Tancerze tańczą tak delikatnie jak laleczki w pozytywce -cudne! Jeszcze ta melodia w momencie 2:00 -jak ją słyszę to czuję motylki w brzuchu:)
OdpowiedzUsuńpiękna sprawa:)
OdpowiedzUsuńI korzystając z okazji chciałabym spytać ( Ciebie i Twoje czytelniczki ) czy mają jakieś zastrzeżenia do moich dwóch filmików z outfitami (link jest u mnie na blogu). Pytam dlatego, że postanowiłam je kręcić, na razie to są małe kroczki i początki, ale pierwsza łapka w dół nakłoniła mnie do spytania, może macie jakieś konstruktywne uwagi, co następnym razem poprawić, itd? Byłabym wdzięczna. Pozdrawiam :)
Ja, jak będę dłuższą chwilę w Londynie będę musiała się wybrać na jakiś występ Cirque du Soleil - są niesamowici! Moja siostra raz była i sobie chwaliła :)
OdpowiedzUsuńwiem co czujesz, ja przed świętami w ramach prezentu poszłam na Jezioro Łabędzie w wykonaniu rosyjskiego baletu, coś wspaniałego. Wkurza mnie jednak że ludzie kompletnie nie umieją zachować się w czasie spektaklu, staram się być tolerancyjna, ale nie znoszę jak ktoś ciągle gada bez oporów za moimi plecami, ale wybucha śmiechem na widok tancerzy. Pójście na balet, do filharmonii czy opery to nie wypad z kumplami do kina (tam też obowiązują pewne reguły ale coraz więcej ludzi o tym zapomina), sama mała czarna i szpilki nie zwalniają z kultury osobistej. To mnie wkurzyło
OdpowiedzUsuńPonieważ siedzieliśmy dość wysoko, miałam dobry widok na widownię i przez całe przedstawienie nikt nawet nie pisnął słowem, nie było światełek telefonow itp...kultura jak się patrzy:) Rozumiem twoje rozgoryczenie:((
Usuńja też uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Ukochany mnie zabiera :)
niebawem wybieramy się na Zemstę Nietoperza.
Dzisiaj są na tej operetce moi Teściowie, zobaczymy jak wrażenia...ale myślę, że mega pozytywne :P
Odkąd mamy w Białymstoku Operę sama chętnie wybrałabym się na małe widowisko.
OdpowiedzUsuńObejrzałam z prawdziwą przyjemnością-muzyka przepiękna ale urzekł mnie nie zawsze pełny synchron...po prostu ludzie a nie "wyćwiczone maszyny"- nie jestem pewna do końca czy dobrze ubrałam w słowa to co chcę powiedzieć...ale co tam ;)
OdpowiedzUsuńo woooow :D
OdpowiedzUsuń