U fryzjera nie byłam od kwietnia i w końcu udało mi się to zmienić. Od tygodni próbowaliśmy z Bartkiem znaleźć termin pasujący nam obojgu i wypadło na dzisiejszy wieczór. Moje zniszczone końcówki wizęły górę nad przeziębieniem i pojechałam...Cięcie nie było drastyczna, ale ja widzę różnicę. Włosy nabrały lekkości i choć z kolorem muszę jeszcze trochę poczekać, to potrzebowałam zmiany.
Fryzurę zobaczycie już niedługo w nowym filmie.
Osoby, które oglądają mój kanał na YT od dłuższego czasu, może pamiętają Dolce? Zajmowaliśmy się nim jak był kilkumiesięcznym kociakiem...
Moje ulubione zdjęcie:)
Pomagał mi w prasowaniu:
Sprawdzał miękkosć pędzli
Zmęczony spał w pralce:
Po ponad roku się trochę zmienił:)) Wydoroślał
Zdjęcie go trochę pogrubia:(( Ale kawał kociska z niego
Cały czas jest mięciuchny jak obłoczek:)
Ciocia Agnieszka i wujek Gavin tęskni:))
Pozdrawiam Was i życzę miłego weekendu:))
Agi
BOSKI KOTEK!!! A zdjęcie w pralce jest urocze i Dolce jako tester miękkości pędzli :D
OdpowiedzUsuńMordka mu się uśmiecha :)
OdpowiedzUsuńczekam na film z nową fryzurą:)
OdpowiedzUsuńa kotek zdecydowanie wydoroślał i urósł:):):)
jest świetny:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńa moja maja wlasnie u cioci patrycji na weekend,a rodzice jada na romantyczny wypad na lake district, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWczoraj (czyli 28) też podcinałam końcówki. Obiecałam sobie, że zacznę o nie dbać: olejowanie, spanie w lekko związanych włosach, szampony bez SLS (zaniemówiłam, jak okazało się, że każdy specyfik w mojej łazience posiada ten niechciany składnik).
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę tego Bartka ;) Szkoda, że to tak daleko...
OdpowiedzUsuńPiękny ten kiciu :) ty również wyglądasz kwitnąco :)
OdpowiedzUsuńSłodki kotek <3
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!!!!!!!! Marzę o kociaku, jedyne co mnie powstrzymuje to obawa przed podrapanymi meblami i dwa gryzące szynszylki :P
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu rzeczywiście wygląda na grubaska :D piękny jest! :))
OdpowiedzUsuńBardzo przystojny kawaler ;)
OdpowiedzUsuńCudny kociak ! Też bym takiego chciała ale jak tu przekonac rodzicow po tym jak zdechl mi moj krolik ? No coz ... Tak tez bywa . Bardxo dobrze ze obcielas koncowki bo chodzi o to bys dobrze czula sie w swojej fryzurce :)
OdpowiedzUsuńAle jeśli chcesz zmienić kolor włosków to słyszałam o takich farbach do włosów , które są w 100% bezpieczne dla ciężarnych i ich maleństw w brzuszkach :)
UsuńAle slodki. Ja tez mam kotka i ciagle mu fotki robie bo jedt taki slodziak
OdpowiedzUsuńSłodki kociak ;)
OdpowiedzUsuńkocur pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek :) Ciekawa jestem nowej fryzury :)
OdpowiedzUsuńFajny ten kociak. Dużo zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńKawał kota z Dolce się zrobił ;)
OdpowiedzUsuńJaki fajnuchny kociak! Nomalnie chciało by się takiego przytulić<3
OdpowiedzUsuńOch! Prawie jak mój Emrys (mam 1-2 zdjęcia na blogu) - podobne umaszczenie a i też "wydoroślał" i jest dużym kotem (absolutnie nie grubym!). :)
OdpowiedzUsuńSłodziak!
Pozdrawiam!
sliczny kot ! :) Mysle ze Pieknie Ci bedzie w kazdej fryzurze , bo ladnemu we wszystkim ladnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam koteczki!
OdpowiedzUsuńTen jest przeuroczy :)
Ja i mój Robal mamy dwa kotki: Klarę i Adolfa (ma specyficzny czarny wąsik nad noskiem, serio!) - oba są znajdkami.
Moi siostra ma Mańka - przepiękny dwuletni kocurek!
Zdjęcie w pralce :)))! Na tych najnowszych to już duże kocisko :). Bardzo ładnie kręcą Ci się włosy :).
OdpowiedzUsuńJejku, co za uroczy kociaczek. Mnóstwo miłości bije od zdjęć <3
OdpowiedzUsuńJaki świetny kotek:)
OdpowiedzUsuńI jak tu nie kochać kotów :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty, a Twój jest prześliczny ! ^^
OdpowiedzUsuńkot w pralce - genialne zdjęcie :D
OdpowiedzUsuńhehe ale kocurek - ogromniasty :D
OdpowiedzUsuńŁadne kocisko :)
OdpowiedzUsuńSłodki kociak! :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie oglądałam sobie Twoje filmiki i strasznie mi się podoba jak jesteś ścięta. Jak bronisz, żeby Cię ścinał? :)
Tak bardzo nie lubię takich pięknych kotków, że aż je kocham <3
OdpowiedzUsuń"Zdjęcie go trochę pogrubia" - hahaha ;) Zdjęcie w pralce super. Bardzo lubię koty więc mam dwa :)Jedna niezbyt chętnie daje się pzytulać, druga już na szczęście tak.
OdpowiedzUsuńKot boski, uwielbiam takie grubaski :) Sama jestem w posiadaniu czterech sztuk w kolorze BLACK :) Chociaż czasem myślę, że ja to tylko z nimi mieszkam w charakterze służby, podaj, przynieś, otwórz drzwi, nasyp do miski, podrap, pogłaszcz... w kółko to samo :)
OdpowiedzUsuńPuszysty:) fajny
OdpowiedzUsuńDla mnie kociaki mogłyby nigdy nie rosnąć, Luna była taką małą kluską jak ją przywieźliśmy, a teraz to już damulka ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie koty stąpające po ziemi ;) No dobra trochę odrzucają mnie sfinksy.
OdpowiedzUsuńDolce jest przepiękny (:
Drogie Kobiety, w ciąży zaleca się unikanie kontaktu z kotami - zagrożenie dla dziecka stanowi pierwotniak Toxoplazma gondii. Dla wykrycia ew. infekcji wykonuje się badania przeciwciał we krwi. Jeden z wielu artykułów na ten temat: http://www.zdrowemiasto.pl/_zm/?art=72 Pomyślałam, że nie mogę się nie podzielić tą informacją. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDla uściślenia, nie z KOTAMI, a kocimi odchodami. Kobiety w ciąży nie powinny czyścić kociej kuwety, a jeśli już to zachowując przy tym szczególną ostrożność. Wielu weterynarzy podkreśla jednak, że aby dopadła nas toksoplazmoza, musiałybyśmy najzwyczajniej w świecie zjeść kocie odchody i to jeszcze w odpowiedniej fazie cyklu pierwotniaka, więc trzeba to traktować tak samo jak teksty o niejedzeniu serów pleśniowych ;). Temat ten poruszaliśmy w technikum weterynaryjnym wielokrotnie :) Pozdrawiam
UsuńOla dziękuję za wytłumaczenie...ja już siły nie mam:((
UsuńRównież dziękuję za komentarz, niestety, nie zgodzę się z nim. Agnieszko, nie chciałam być intruzem, czy zasmucać Cię, rozumiem, że wpisałam się w męczącą tendencję dawania dobrych rad. Ta sprawa wydała mi się jednak bardzo ważna. Nie potrzeba aż tak bezpośredniego kontaktu z fekaliami (wysychają i istnieje możliwość przenoszenia na odległość cząstek). Co do serów pleśniowych - owszem, nie należy ich jeść w ciąży. Z szacunkiem, weterynaria nie wyczerpuje zagadnień ani nie ma dostępu do rzeczywistych przypadków medycyny człowieka. Pozdrawiam.
UsuńDodam, że bardziej niebezpieczne od kocich odchodów są niemyte warzywa przez nie także można się zarazić toxoplazmozą ale błagam... ciąża to nie choroba trzeba tylko odrobinę bardziej uważać i nie popadać w paranoje.
UsuńDużo łatwiej zarazić się można przygotowując surowe mięso ( zwłaszcza, jeśli ma się zadarte skórki), albo jedząc np. tatara, bądź niedogotowane mięsiwo. A jeśli chodzi o kocie kupki wspomniana faza cyklu pierwotniaka, która staje się niebezpieczna, następuje po ok 2 dobach od opuszczenia ciała kota. Wydaje mi się, że mało kto nie sprząta po swoim kocie i pozwala, żeby odchody leżały w kuwecie 2 dni lub dłużej.
Usuńurocze zdjęcie, to w pralce. :))
OdpowiedzUsuńmój kotek zwykł sypiać w doniczce - też miło. ;P
Sliczny kociak :D jednak jestem wielką fanką psów <3
OdpowiedzUsuńCudny koteczek:)
OdpowiedzUsuńKAWAŁ Kota :D Jak moja Kropa, pół kanapy zajmuje ;D
OdpowiedzUsuńhaha mój były chłopak miał ksywę kropa:)
UsuńŚliczny koteczek :) zdjęcie w pralce jest przeurocze :)
OdpowiedzUsuńKochana Agnieszko zajrzyj do mnie !!!
OdpowiedzUsuńfanki kotów i biżuterii też zapraszam do siebie.
Jestem ciekawa fryzurki :) Nic tak dobrze nie robi na samopoczucie, niż spotkanie z fryzjerem, który się zna na swojej robocie :)
OdpowiedzUsuńfajny kociak:) A zdjęcie w pralce wymiata:P
OdpowiedzUsuńPiękny kotek,
OdpowiedzUsuńmam takie samo pudełeczko na pędzle i uważam, że jest świetne :)
Pozdrawiam :)
A.
Uwaga na te drzemki w pralce, moi sąsiedzi kiedyś wyprali kota, w sensie jak się zorientowali, że jest w środku to już pralka chodziła i musieli odczekać jeszcze nieszczęsne minuty blokady przed otwarciem. Kot przeżył, ale chodził później jakoś dziwnie :)
OdpowiedzUsuńO ja... mnie by zadna blokada nie powstrzymala, znam siebie! Rozwalilabym ta pralke i zniszczylabym, byle by wyciagnac ukochanego kota. Kot wazniejszy niz pralka:)
UsuńWiele historii słyszałam w tym temacie...większość skończyła się tragicznie
Usuńsłodki kociak :)
OdpowiedzUsuńale boski kocurek <3
OdpowiedzUsuńkotek jest słodki;)
OdpowiedzUsuńjaki słodziak, ah :) / http://murphose.blogspot.com
OdpowiedzUsuńale fajny ten kotek!
OdpowiedzUsuńŚwietny kot! :) słodziak
OdpowiedzUsuńjaki sliczny kociaczek :D
OdpowiedzUsuńAle cudny kociak ♥ 1 zdjęcie i to z pędzlami są boskie :)
OdpowiedzUsuńtak a propos, kosmetzki mythos sa w greckie-delikatesy.pl i w biovert.pl
OdpowiedzUsuńkosmetyki, of course
OdpowiedzUsuńPoza kotka w stylu: "Oh You.." :D
OdpowiedzUsuńwow kawał kociska ;) śliczny kotek:):) uwielbiam rude koty:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię! Jesteś bardzo interesująca, zawsze czekam na nowy post bądź filmik :) A teraz chciałabym, zapewne nie tylko ja poprosić Ciebie o zrobienie filmiku/postu o Twojej ciąży :)
OdpowiedzUsuńŚliczna kicia,to Maine Coon?A i jeszcze jedno uwielbiam Cię,twoje posty i filmiki na YT. Zapraszam do mnie.:)
OdpowiedzUsuńsliczny kot:)tez ubolewam nad tym, ze moj kotek tyle urosl przez ostani rok..
OdpowiedzUsuńAgnieszko mam do Ciebie ogromną prośbę. Pisałam już , ale wiem , że mając ponad 100 kom często nie odpowiesz na wszystkie. nie moge poszukac adresu twojego maila(podaje mój rudus8@tlen.pl)
OdpowiedzUsuńdo usłyszenia, pozdrawiam
Mirela
Hi,
OdpowiedzUsuńkiedys na Twoim blogu, widzialam jakiegos posta z polska knajpa i nie moge go teraz znalezc. mozesz mi podac nazwe, wybieram sie do Londynu i z checia zjadlabym cos polskiego :)
Buzki
D.
No teraz to się całkiem pokaźny kocur zrobił :D
OdpowiedzUsuńJejku jaki słodziak ! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe posty i do komentowania :)
slodziak!!
OdpowiedzUsuńhej mam pytanko :) też mieszkam w UK i słyszałam o tym,że żeby utrzymać tutaj zwierzątko, np. pieska lub kotka to trzeba się wykosztować trochę (chodzi mi o między innymi jakieś podatki itp ) już nie mówiąc o jakiś wizytach u weterynarza. no i zauważyłam,że też masz zwierzaki, może mogłabyś mnie trochę oświecić w tym temacie? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Słodki ten kociak! ♥ Najbardziej mnie ujęło jego spanie w pralce :)
OdpowiedzUsuńHej, Czy możesz mi podać namiary na Twojego fryzjera Bartka? Szukam teraz kogoś ktoś kto dobrze zadba o moją krótką fryzurę.
OdpowiedzUsuńdzięki