Ile ja się nasłuchałam zachwytów na temat tego korektora. Wydaje mi się, że chyba każdy z anglojęzycznego świata go spróbował. Agusława postanowiła, że musi na własnej skórze się przekonać, czy jest wart zachodu.
Mowa o
NARS Radiant Creamy Concealer (do zdobycia tu klik)
Mój odcień to Vanilla i choć gama kolorystyczna jest dość duża (dziesięć odcieni) to ten kolor będzie zdecydowanie najlepszym dla większości dziewczyn takich jak ja hahah. I tu już zaczynają się małe schody, bo podobno ten kolor jest praktycznie niemożliwy do kupienia. Mi się udało hahah ślepiej kurze ziarno...
Korektor jest zamknięty w plastikowej buteleczce przypominającej błyszczyk do ust. Aplikator jest też specyficzny dla tego typu kosmetyku. Cena regularna to £21.00.
Produdent mówi, że nowy NARS Radiant Creamy Concealer dzięki luksusowej konsystencji pięknie wyrównuje niedoskonałości skóry rozświetlając ją jednocześnie. Krycie jest regulowane od średniego do wysokiego. Wzbogacony o nawilżające działania pielęgnuję skorę, optycznie zmniejsza zmarszczki (technologia rozpraszania światła) tworzy miękką, gładką cerę, jedocześnie ukrywając niedoskonałości i oznaki zmęczenia.
Opis produkto brzmi jak marzenie, a jak jest w rzeczywistośći?
Korektor ma bardoz dobre krycie, ale jest dość ciężki. Naprawdę łatwo z nim przesadzić i zamiast efektu rozświetlenia osiągniemy "zmęczone" oko. Sprawdza się zasada im mniej, tym więcej. Wystarczą naprawdę śladowe ilości, aby zakryć niedoskonałości np. pod oczyma.
Rzeczywiście trzyma się cały dzień, nie wchodzi w zmarszczki, nie wałkuję się itp.
Ale...jego konsystencja jest dość inna niż się spodziewałam...nie wiem dlaczego mam wrażenie, że przy dłuższym użytkowaniu może przesuszać skorę wokół oczu (choć mówią nam coś zuepłnie innego). Ja tego zjawiska jeszcze nie zauważyłam, ale konsystecja NARSa przypomina mi korektor z Collection, w przypadku tego drugiego tak wlaśnie było.
W swoim żyiu wypróbowałam wiele korektorów i teraz z perspektywy czasu chyba najepiej wspominam Helenę Helena Rubinstein Magic Concealer (lekka konsystecja i piękne wykończenie, ale nie radzi sobie z większymi problememi) i MAC Cosmetics : Pro Longwear Concealer (duża gama kolorystyczna, dobre krycie i cieższa konsystencja).
Reasumując jestem zadowlona z zakupu, ale nie wiem czy skusiłabym się ponownie. Może pod koniec tubki zakocham się bardziej? Przekonamy się w najbliższe miesiące.
Jaki jest Wasz ulubiony korektor? Używałyście NARSA?
pozdrawiam Agi
nie używałam i nawet nie słyszałam ;o ! Ja cenię sobie korektor Rimmel Wake Me Up.
OdpowiedzUsuńAgaaa!! Pod oczami, nie oczyma ;) Korektor z Narsa u mnie niestety się nie sprawdził, bardzo wysuszył skórę :( ale moja siostra jest zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńCzęściej mamy coś przed oczami niż przed oczyma. Jeszcze do XIX wieku było na odwrót: „Zdaje mi się, że widzę... gdzie?/ Przed oczyma duszy mojej” – tłumaczył Szekspira Mickiewicz.
Usuń— Mirosław Bańko
Piękna riposta :))
UsuńPiękna riposta nie zmienia faktu, że Agnieszka nie ma racji. Pisownia "oczyma" jest już niepoprawna, pomimo, że była poprawna do XIX wieku. Zwłaszcza w kontekście notki o... kosmetykach. Gdyby był to tekst stylizowany na staroświecki to zgodzę się, że użycie tej formy byłoby ok. Zresztą z samego niezrozumienia pana z poradni językowej PWN wynika ta riposta. Tam jest wyraźnie napisane "częściej mamy coś przed oczami" - forma poprawna, po czym pan dodaje "do XIX wieku było inaczej", jako ciekawostkę. Użycie "oczyma" w tym tekście jest nieco śmieszne i na wyrost. Pozdrawiam.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tego korektora, pozdrawiam Agusiu --> również była mieszkanka Podlasia :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nic nie używałam NARSA, ale o tym korektorze też pierwsze słyszę ;))
OdpowiedzUsuńnie slyszalam o niem
OdpowiedzUsuńnie widzialam tez u nikogo na yt I na blogu
moje ulubione korektory sa z collection
tanie I super dzialaja x
Widocznie mamy inne dziewczyny w subach, u mnie wszystkie go pokazały:) colletion bardzo lubilam, ale bardzo wysuszał mi skórę:(
Usuńmam maca i jestem z niego bardzo zadowolona, o narsie słyszałam ale jest poza moim zasiegiem cenowym. podobno fajny jest tez maybelline fit up, ale niestety w sklepach www w uk nie jest dostepny kolor fair (dziwne, co?) wiec czekam az moze pojawi sie w PL. pozdr
OdpowiedzUsuńMnie w Maxu wkurzała pompka:( Cięzko nią było operować
Usuńu mnie najlepiej działa dermacol, stosuję go jako korektor pod oczy od ponad roku i jestem zadowolona, obecnie testuję korektor Jemma Kid i niestety pierwsze wrażenia niezbyt pozytywne, dam mu jeszcze szansę ;)
OdpowiedzUsuńA nie jest za ciężki?
Usuńnie używałam ;) Ostatnio kupiłam rozświetlający z Rimmela ;) jest ok
OdpowiedzUsuńMialam MAC studio finish ale po pierwsze kupiłam kolor nw czyli prosiaczkowy, po drugie jest za ciężki pod oczy. Z Narsa mam podkład na temat którego pialam z zachwytu na blogu;) mam tez cudowna Lagune i Orgasm. I mam ochotę na wiecej:))
OdpowiedzUsuńMiałam podkład i też go kochałam swojego czasu, ostatni laguny mi zostały i orgazmu:) Kultowe kosmetyki:)
UsuńSzkoda, że korektor o cenie dość sporej wysusza.
OdpowiedzUsuńP.S Zmieniłam adres bloga ;) http://magdalaperle.blogspot.com/
Jeszcze nie wiem czy wysusza, ale tak coś mi przeczucie mówi
UsuńNie używałam go także trudno jest mi powiedzieć coś na jego temat
OdpowiedzUsuńKorektorów nie używam raczej an co dzień
Oj takich mocno kryjących to ja się wytzregam chyba ze wymieszac z kremem:P
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc pierwszy raz go widze i o nim czytam :)
OdpowiedzUsuńJa z korektorów polecam bourjois healthy mix oraz skin79 oriental. Z narsa mam chęć na błyszczyk.
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś, ale mi seria healthy do końca nie odpowiada:(
UsuńA ja mam pytanko ;-) Nie irytuje Cie to opakowanie ? Ja się skutecznie wyleczyłam z tego typu korektorów bo dwa razy rozcięłam (nie bez problemów) takie opakowania i zobaczyłam ile jeszcze mam w środku a normalnie już nie mogłam nic nabrać dołączonym aplikatorem ;-)))))
OdpowiedzUsuńNarsa nie mialam chociaz kiedys mnie kusil.
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem w trakcie poszukiwań korektora pod oczy przede wszystkim, ale ten jest pewnie średnio dostępny w PL no i cena na nasze za wysoka :/
OdpowiedzUsuńJa jak byłąm ostatnio dwa razy w Paryżu to to krążyłam kilka razy koło szafy NARS. Ale w końcu nić nie kupiłąm. Moje serce nalezy do MAC. ale sądzę, że jak znowu będę to coś kupię, bo tak to jest jak w Wawie nie ma tej firmy to się mocno jej chce ;) HR kiedyś miałam i jest boska :) MAC Pro Longwear mam - i używam go odo czasu do czasu.
OdpowiedzUsuńMaybelline, Dream Lumi Touch Highlighting Concealer swietny korektor daje rade zcieniami pod oczyma troszke pudru i trzyma sie przez caly dzien
OdpowiedzUsuńDo mnie juz idzie
OdpowiedzUsuńNie używałam :-( Ostatnio stosuję korektor Maybelline Affinitone i jestem nawet zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa lubię pod oczy Dior Radiance boosting pen w kolorze Candlelight, jest lekki ale rozswietla ładnie, a na "cięższe" dni GloMinerals camouflage lub ten drugi under eye concealer.
OdpowiedzUsuńMało co mnie zachwyca szczerze mówiąc, miałam zamiar ściagac ten z Narsa ale z dnia na dzien coraz mniej sie przekonywalam, a teraz to już wiem, że sie nei skuszę. Pozdrawiam
też marzyłam o tym korektorze, ale po tym co napisałaś trochę mi przeszło:) obecnie używam korektora ze smashboxa i jest całkiem niezły, choć będę szukać lepszego. czekam na dalsze info o rozwoju waszej współpracy!
OdpowiedzUsuńw życiu nie miałam nic z NARS'a i jakoś jeszcze mnie nie skusili chyba przez ceny ! ;[
OdpowiedzUsuńJenyy wszyscy o nim mówią, ja tez go chce ;C To opakowanie wygląda super <3
OdpowiedzUsuńZapraszam cię Aguś na mojego nowo powstałego bloga o gotowaniu! :) http://gotujzrox.blogspot.co.uk
OdpowiedzUsuńmnie Collection nie przesusza a uzywam go ponad rok, juz 3 opakowanie- jest swietny choc moich cieni chyba nic calkowicie nie zakryje
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam taniuszka z Bell, już prawie 1,5 roku i kończę właśnie drugie opakowanie. Niektórzy narzekają, że ciemnieje, jednak po rozsmarowaniu nie widzę tego (jednak jakbym zostawiła, to już tak) :)
OdpowiedzUsuńHi there! I'd like to invite you to my blog about cooking, baking, fashion, my daily diary, beauty and lots of next things...especially Greek insights :) Andie xoxox
OdpowiedzUsuńwww.andie-chambers.blogspot.cz
Nigdy nie miałam:)
OdpowiedzUsuńDla mnie Collection też był za ciężki. Za to idealnie sprawdza się korektor rimmel wake me up. Mam dojrzałą (36lat) i suchą skórę. A z korektorem i podkładem z rimmela wygląda promiennie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale bardzo lubię korektory z Bell ;)
OdpowiedzUsuńJa z zupełnie innej beczki. Chciałabym cię prosić o wspracie dla schroniska w Oświęcimiu lub chociaz opublikownie linku do ich wydarzenia nawet gdzieś w dole strony. A nuż ktoś przekaże kilka złotych :( Codziennie umiera tam kilka malych kociąt, skończyły im się już pieniądze na lekarstwa. Wiem że możesz pomóc!!
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/events/165147417014420/
nie mam ulubionego, rzadko używam ale może się skuszę na jakiś :) zapraszam gorąco do mnie sissi1910.blogspot.com :) ja śledzę Twój blog :)
OdpowiedzUsuńJa się chyba za tym korektorem z Heleny rozejrzę.
OdpowiedzUsuńnie używałam, ale bardzo chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM !! WYROBY Z BURSZTYNU , BIŻUTERIA , SPRZEDAŻ !! NOWOŚCI!
OdpowiedzUsuńhttp://ks-as-gs.blogspot.com/
Ja się ostatnio na wszystkich korektorach zawiodłam- kończy się tak, że najlepiej działa mi pod oczy.... podkład Rimmel Wake Me Up. Wiem Wiem że podkładu się nie powinno- ale ten jest dość lekki, i na prawde rozświetla i kryje, więc nie potrzebuje niczego więcej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://sempty007.blogspot.com/- blog typowo babski- czyli o wszystkim :)
nigdy nie mialam z nim doczynienia.
OdpowiedzUsuńAga, jakim aparatem robisz zdjęcia?
OdpowiedzUsuń