W zeszłą niedzielę mieliśmy przyjemność poznać kilka ciekawych osób/organizacji na festynie w naszej okolicy.
O reszcie usłyszycie w kolejnych postach. Dziś powiem Wam o stronie www, która zauroczyła mnie i na pewno przyda się w każdym zaciszu domowym.
Kopalnia pomysłów, przepisów i wielu ciekawostek dla każdego mini gospodarstwa.
Gavin rozmawia z sympatycznym panem:)
Jeżeli zapytacie mnie, czego najbardziej nie lubię? To odpowiem bez zastanowienia:
Kiedy coś się marnuje (szczególnie jedzenie).
Moim zdaniem dobrej jakości mięso, owoce, warzywa są w UK jest bardzo drogie...wiele z Was pewnie teraz będzie protestować:) kilogram szynki (czystej od wody i sztuczności) kosztuje więcej niż perfumy od Chanel. Ziemniaki są droższe niż cola, banany. Zmiany pór roku nie powodują obniżki cen na produkty dostępne w danym sezonie. "Super" oferta na truskawki 1/2 ceny za koszyczek (przecież one zawsze tyle kosztują o tej porze roku) itp....
Pomimo wysokich cen produktów żywieniowych, wiem z własnego doświadcznia, że czasami marnujemy jedzenie (zapominamy o tym co mamy w lodówce, przygotowywujemy zbyt duże porcje itp). Przedstawię Wam kilka pomysłów na zmniejszenie tego zjawiska.
Dostaliśmy od pana kilka ciekawych przepisów na wykorzystanie "resztek" i miarkę ile makaronu typu spagetti potrzebujemy na jednego domownika;)
Bardzo przydane okazują się też klipsy, które przedłużają świeżość kasz, makaronów...(moje są z IKEA). Koniecznie przeczytajcie też do czego można wykorzystać tackę na lód (ja używam jej też do porcjowania jedzenia dla synka)
Pisząc tę notkę, przypomniała mi się też książka, którą dostałam od koleżanki na urodziny kilka lat temu:
Pełna nietuzinkowych pomysłów na dania przygotowane z"wygrzebanych" z dna lodówki i szafki składników:)
Nie wiem, czy Wy też tak uważacie, ale moim zdaniem Polki są bardzo gospodarne i wiele z nas doskonale wie o setkach trików pomagających oszczędzać i nie marnować.
Koniecznie napiszcie mi jakie są Wasze ulubione:)
Całusy Aga
mam tak samo! świetna sprawa z tymi radami:)
OdpowiedzUsuńA ja wlasnie kupilam ksiazke: Save with Jamie zeby sobie w tej gospodarnosci pomoc, bo tez zauwazylam ze za duzo Jedzenia sie marnuje
OdpowiedzUsuńmoj facet uwaza ze gdy 'nie ma nic w lodowce' to robie lepsze obiady ;)
OdpowiedzUsuńKreatywność się włącza:)
UsuńBardzo ciekawe, prawie jak w starej babcinej książeczce o dobrej gospodyni:)
OdpowiedzUsuńTo prawada, bo od mojej babcie się naprawdę duzo nauczyłam:)
UsuńŚwietny pomysł! Odkąd mieszkam sama z bratem, który jest wegetarianinem często zdarza nam się marnować jedzenie :( Mam nadzieję, że teraz się to zmieni, bardzo przydatny post!
OdpowiedzUsuńZapmnialam wspomnieć, że np jeżeli masz w domu dużo cukinii to wystarczy wpisać tam na stonie i pokażą się przepisy na jej wykorzystanie hahah super
UsuńNie widzialalam, ze mozna tak sprytnie zamrozic jajka. Ja zawsze mam albo za duzo albo wcale.
OdpowiedzUsuńJedzenie w UK jest bardzo bardzo drogie. Teraz warzywa i owoce kupuje w Lidlu, sa tej samej jakosci a na tygodniowych zakupach mozna sporo zaoszczedzic ;)
Ja też nie wiedziałam, że można je mrozić;)
UsuńNienawidze marnowania jedzenia. Pracuje w cateringu i jak codziennie widze ile jedzenia idzie do kosza to rece mi opadaja. Moje rady zawsze zostaja olane i dalej sie wyrzuca. Takie ilosci ze pewnie w miesiac moznaby bylo 1000 ludzi wyzywic....
OdpowiedzUsuńOjeju nie mpgłabym na to patrzeć...a nie może tego bezdomnym zawieźć?
Usuńprzez health and safety nie moga
UsuńJa na przykład nigdy nie wylewam resztek wina, tylko mrożę je w torebkach na lód i opisuję. A potem mam gotowe kostki do sosów, czy innych potraw i nie muszę już kupować oddzielnie winka :-).
OdpowiedzUsuńrobie dokładnie tak samo, nauczyła mnie Anthea Turner z Perfekcyjnej Pani Domu:))) Dla osób lubiacych porzadki polecam jej ksiazke, wiele dobrych rad opiasanych w fajny sposób. W ogole jest fajniejsza niz nasza polska perf. pani domu
UsuńMam tak samo. Nie znoszę jak jedzenie się marnuje. Dlatego większe zakupy dokładnie planuję pod kontem tego co będziemy jedli przez następny tydzień. Od kiedy zaczęłam to robić prawie wcale nie wyrzucam jedzenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie strony. Już przeglądam :)
Też nie lubię marnować jedzenia, dlatego staram się kupować jego małe ilości. U mnie praktycznie rzecz biorąc nic się nie marnuje, i jestem z tego niezmiernie dumna :)
OdpowiedzUsuńTa strona Lovefood... jest genialna! Dzięki, że o niej napisałaś. Od pewnego czasu interesuję się zdrowym jedzeniem i robieniem rozsądnych zapasów, ale bazowałam dotąd na youtubie i filmikach typu "meal prep".
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię jak się coś marnuje! Dlatego co raz lepiej idzie mi kupowanie i robienie odpowiednich porcji jedzenia. A jak coś zostaje to nie wyrzucam tylko robię mały misz masz jedzeniowy z tego, co zostało.
OdpowiedzUsuńJa całkiem regularnie jadam potrawy "przegląd tygodnia". O tu makaronik ugotuję, starą szyneczkę podsmażę, trochę przejżałego pomidora i dawno zapomniana cebulka, przyprawy i makaronik pyszny jak z knajpy.
OdpowiedzUsuńteż nienawidzę jak cokolwiek się marnuję :(
OdpowiedzUsuńTo prawda też nie lubię marnowania ale i tak duza ilość jedzenia się u mnie niestety marnuje:/
OdpowiedzUsuńMoja babcia jest mistrzynia wykorzystywania produktow w kuchni. U niej nigdy nic sie nie marnuje. Ja natomiast z moja mama juz tak perfekcyjne nie jestesmy. Ale walcze z tym. Masz racje. Dobrej jakosci produkty w UK sa drogie, a ceny rosna. Pracuje nad tym, by w kuchni byc gospodarna :)
OdpowiedzUsuńOj, ile się u mnie jedzenia zmarnowało ;/
OdpowiedzUsuńNie lubię marnować jedzenia zakupy robimy bardzo rozważnie z listą zakupów i ma wystarczyć na cąły tydzień :)
OdpowiedzUsuńJa także nie lubię gdy jedzenie się marnuje, gdy czasem (a parcuje nad tym by to sie nie zdarzało wcale) musze coś wyrzucić.. to sama mam do siebie pretensje.. Niezależnie od rodzaju i ceny poprostu jedzenie to "dar Boży" tak mi mama powtarzała jak byłam mała, że nie można go marnowac i się .. nim bawić - a wiadomo jak dzieci czasem pałaszują..
OdpowiedzUsuńi tak.. mi juz zostało...
P.S Jakoś z "resztek" np leczo wychodzi mi lepsze niż gdy chcę je zrobic tak .. po prostu :)))
Nie lubię marnowania jedzenia i przejadania pieniędzy. Moja babcia przegina w drugą stronę, jej życiowe motto brzmi: "lepiej zjeść i odchorować niż by się miało zmarnować";P No ale ona zaznała prawdziwego głodu w czasie wojny, więc ją usprawiedliwiam.
OdpowiedzUsuńJa również nie lubię marnować jedzenia. Czasami jest tak, że zupę jemy 3 dni :) Jednakże można w przypadku niektórych zrobić triki np jak rosół mi się znudzi to 3 dnia dodaję koncentratu, odrobinę przypraw i jest pomidorówka. Często też jak zostają ziemniaki, to chowam resztki do lodówki i następnego dnia dogotuję troszkę, i robię kopytka. Można też je zamrozić i jest szybki obiadek w razie co:)
OdpowiedzUsuńJa wspólnie z dziewczynami wybieram sie w listopadzie na weekend do Londynu i juz sie zastanawiamy co i jak tanio zjeść :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny post wiele osób nie docenia ,,tego co ma'' kiedy inni borykają się z głodem to my pozbywamy się pozostałego jedzenia bez wyrzutów sumienia a czasem warto coś pokombinować, Przedstawione sposoby naprawde fajnie brzmią - szczególnie z zamrazaniem sera - ile razy zdarzyło mi sie wyrzucić zeschniety ser :? Czekam na wiecej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aguś i zapraszam do mnie :)
http://mybeautyjoy.blogspot.co.uk/
bardzo fajny post wiele osób nie docenia ,,tego co ma'' kiedy inni borykają się z głodem to my pozbywamy się pozostałego jedzenia bez wyrzutów sumienia a czasem warto coś pokombinować, Przedstawione sposoby naprawde fajnie brzmią - szczególnie z zamrazaniem sera - ile razy zdarzyło mi sie wyrzucić zeschniety ser :? Czekam na wiecej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aguś i zapraszam do mnie :)
http://mybeautyjoy.blogspot.co.uk/
świetny post najbardziej podoba mi sie pomysł na zamrażanie sera - ile razy zdarzyl mi się wyrzucić zeschniety kawałek
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aguś
i zapraszam do mnie
http://mybeautyjoy.blogspot.co.uk/
Oj nie znoszę marnowania jedzenia! Zawsze staram się wszystko zużywać do końca, żeby nic nie wyrzucać.
OdpowiedzUsuńLove the ice cube tray ideas! :)
OdpowiedzUsuńHana
www.journeyintolavillelumiere.com
ja mam patent na resztki w postaci ziemniaków czy też mięs:D na drugi dzień wrzucam do naczynia żaroodpornego dodaję trochę warzyw a chwilę później mam zapiekankę czy to na kolację czy obiad następnego dnia:D
OdpowiedzUsuńale fajnie :))
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny post:)
OdpowiedzUsuńNienawidzę marnowania jedzenia :/
OdpowiedzUsuńA post na prawdę fajny i przydatny i wielu się dowiedziałam:)
Ja jak zostanie mi rosołu wlewam go do folijki na kostki lodu i zamrażam tak samo z winem przydaje się do sosów..gotowy bulion
OdpowiedzUsuńAgnieszko, super byłoby gdybyś , jeśli znajdziesz czas, zrobiła serię filmików z przepisami na wykorzystanie resztek z tej książki! Jednak z produktami dostępnymi w Polsce a nie kulinarnym science-fiction. ;-)
OdpowiedzUsuńSuper post, bardzo przydatny, super sprawa z mrożeniem sera, że też sama na to nie wpadłam!? Również nie znoszę jak marnuje się jedzenie. Stronka, którą podałaś jest świetna, od razu skojarzyła mi się z podobną do niej stroną po polsku www.niemarnuje. pl pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńMrożenie, mrożenie i jeszcze raz mrożenie. Jestem w tym mistrzem :-D mój mąż mowi do mnie mrożonka i u nas naprawdę mało jedzenia się marnuje. Aha i jeszcze coś, jak przychodzą "kruche dni" zawsze oszczędzam na jedzeniu, bo mało co musze na obiady kupować :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiesiu ja uważam , że aktualna sytuacja w państwie zmusiła nas poniekąd do nauki oszczędzania. Nie lubię marnować jedzenia i staram się z głową przygotowywać posiłki.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i przydatny post. My na początku małżeństwa marnowaliśmy dużo jedzenia, bo mi ciężko było przerzucić się na gotowanie dla 2 osób, zamiast dla 7 ;) Teraz powoli wychodzę na prostą. Na szczęście mamy zwierzęta gospodarskie, więc to jedzenie ląduje u nich w misce/korytku, a nie w koszu.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się fajna, nie wiesz czy jest dostępna w polskiej wersji??
Ostatnio też odkryłam fajny trik - robisz zdjęcie lodówce przed wyjście na zakupy, wtedy widzisz co masz i nie kupujesz niepotrzebnych rzeczy :)
Ja zazwyczaj gotuje za duzo makaronu typu penne i nadmiar wykorzystuje nastepnego dnia do zrobienia salateki (np makaron penne, ogorki konserwowe, kukurydza, cebila, ser zolty , troche majonezu i jest pycha;)). CzNajlepszym daniem na wykorzystanie roznych resztek jest tzw zapiekanka - z plasterkai ziemniakow i wszelkimi dodatkami, posypana serem i do piekarnika. Suchy chleb przemieniam w grzanki do zup, no albo scieram na panierke. Owoce, ktore nie wygladaja juz najlepiej blenduje na smoothies. A wino czy piwo to sie u mnie nigdy nie marnuje ;)
OdpowiedzUsuńU mnie przeważnie w lodówce nic się nie marnuje...czerstwy chleb - robię tosty lub moczę w jajku i smażę na patelni do tego dżem, miód. Pycha!
OdpowiedzUsuńA najczęściej czyszczę lodówkę w ten sposób, że do resztki makaronu czy ryżu wrzucam resztki pokrojonego kotleta, jakieś warzywka, przyprawy i wszystko na patelnię, dodaję czasami jajko i podsmażam. Wychodzi takie chińskie danie z makaronem/ryżem smażonym :)
Ja po prostu kupuję na bieżąco, a gdy chleb zrobi się czerstwy, to robię z nich zapiekanki w piekarniku bądź mikrofali, lub grzanki :)
OdpowiedzUsuń