Nasz synek zaSKAKUJE nas każdego dnia. Kocham jego pomysły i często przyłączam się do zabawy.
Sorry za bałagan w kuchni i wypięte cztery litery (właściwie to osiem), ale inaczej się nie da.
Całujemy Was i życzymy miłej niedzieli. Do usłyszenia:)
Aga&James
Słodziutki :)
OdpowiedzUsuńPodobno od małego trzeba ćwiczyć :))))
OdpowiedzUsuńCudowna zabawa! Widać, że między Wami jest wspaniała relacja ♥
OdpowiedzUsuńwww.annie97x.blogspot.com
Słodki wpis !! :)
OdpowiedzUsuńmłody Małysz ;);)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńJesteście tacy kochańscy <3 )
OdpowiedzUsuńSprawilas ze sie usmiechnelam :) jestescie swietni !!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
Dzieci daja tyle radosci i pozytywnej energii. Bylam na urlopie w Polsce i codziennie bawilam sie z moim bratankiem. Dwa i pol roku kochanego szczescia! Tyle smiesznych zabaw, min, sytuacji i slow (te ostatnie powalaly wielokrotnie na lopatki), ze naladowalam baterie na caly rok. Jeden maly usmiech takiego dziecka i czlowiek choc na chwile zapomina o smutkach.
OdpowiedzUsuńWiele razy zastanawialam sie jak to jest, ze znajomi tak zachwycaja sie dziecmi swojego rodzenstwa i ciagle o nich mowia. Oczywiscie to szczescie, ale dopoki nie urodzil sie bratanek, to tego nie rozumialam. Teraz jest moim calym zyciem i radoscia. Jezeli, jako ciocia, tak mocno go kocham, to jak mocna i piekna jest milosc matki do dziecka!
Milej niedzieli :))
pozostaje życzyć jedynie wiatru w plecy :P
OdpowiedzUsuńTo chyba nie jest pozytywne życzenie... z wiatrem w plecy się spada szybko więc może lepiej wiatru pod narty :)
Usuń🎿 Grunt to wyobraźnia 👌
OdpowiedzUsuńdzieci to sama radość :)
OdpowiedzUsuńUlalala... widzę, że nowe pokolenie skoczków nam się rodzi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, pomysłowy...
Pozdrawiam - Magda
To bardzo fajne, że przyłączasz się do zabawy swojego synka :)
OdpowiedzUsuńWesoło tam u Was :)
OdpowiedzUsuńaaaaale świetnie! :))
OdpowiedzUsuńHaha super :)
OdpowiedzUsuńGreat and very fun♥
OdpowiedzUsuńMy Blog: http://juliemcqueen.blogspot.com
Wiemy, oglądamy! Ciekawe w jakiej reprezentacji James by wystąpił, może byśmy mieli kolejnego mistrza skoków:)
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńU mnie w domu też takie cuda :D
OdpowiedzUsuńHahaha Cudne foty! I te one-piece pj's James'a, jak ja je uwielbialam na moim maluchu. Potem, jak juz mial pare latek, powiedzial, ze woli tylko 2 czesciowe i na tym bylo koniec malych stopek w pijamkach :)
OdpowiedzUsuńGenialny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje podejście do wychowywania dzieci. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że uwielbiam jak opowiadasz o swojej pociesze :)
OdpowiedzUsuń